Lem vs. Dick. Starcie gigantów literatury sci-fi na jednej scenie

fot. Monika Stolarska

Giganci literatury science fiction w końcu spotkają się na jednej scenie. Teatr Łaźnia Nowa zaprasza na spektakl „Lem vs. P.K. Dick” w reż. Mateusza Pakuły.

Przesunięta premiera spektaklu "Lem vs. P.K. Dick" odbędzie się w najbliższy piątek, 23 października, o godz. 19:00 w Teatrze Łaźnia Nowa.

Przyjaźń geniuszy

Dlaczego korespondencyjna przyjaźń dwóch pisarzy przerodziła się w nienawiść, w wyniku której Dick wysłał donos na Lema do FBI?

– To była fascynująca znajomość. W końcu mamy do czynienia z genialnymi pisarzami. Początkowo była to relacja przyjacielska, ale później, wskutek różnych absurdów związanych z czasem PRL-u i psychicznymi problemami Dicka diametralnie się zmieniła. Dick w swoim donosie sugerował, że Lem nie jest pisarzem, a wieloosobowym komunistycznym komitetem chcącym przejąć kontrolę nad światem – mówi Mateusz Pakuła, reżyser spektaklu.

Zderzenie światów

Pakuła jest już dobrze znany widzom Łaźni Nowej, m.in. ze spektaklu „Pluton p-brane”, w którym skonfrontował ze sobą skrajnie różne osobowości ze świata astronomii. Teraz nadszedł czas na zderzenie dwóch światów i dwóch wizji literatury si-fi, które powstały po dwóch stronach żelaznej kurtyny.

Przedstawienie „Lem vs. P.K. Dick” bazuje na biografii i twórczości pionierów science fiction. Mało kto wie, że pisarze znali się i korespondowali ze sobą. Mimo tego nigdy nie udało im się spotkać osobiście. Do wyobrażonego spotkania dojdzie już 25 września na deskach Teatru Łaźnia Nowa.

– W spektaklu dogłębnie przyglądamy się tym postaciom. Zetknięcie ich ze sobą było interesujące, bo to diametralnie dwie różne osobowości. Po jednej stronie mistycyzm i poszukiwania duchowe Dicka, po drugiej: niezłomny ateizm Lema. Nie wiem, co by wyniknęło z tego spotkania. Myślę jednak, że ostatecznie każdy z nich chciałby ten topór wojenny zakopać – ocenia Pakuła.

Co by było gdyby

W rolach głównych zobaczymy Tomasza Schuchardta, znanego z ról w filmach takich jak „Jesteś Bogiem”, „Bodo” czy „Chrzest” i Jana Jurkowskiego, który poza pracą na deskach teatru współtworzy Grupę Filmową Darwin.

– Relacja Dicka i Lema przeplata się. Raz są wzloty i są bliżej siebie, później się od siebie oddalają i są upadki. W pewnym momencie moja postać dostaje objawienia, które daje mu dużo przestrzeni w głowie i otwarcia na nowe sytuacje. Lema strasznie to denerwuje – mówi Tomasz Schuchardt wcielający się w postać Dicka.

Jan Jurkowski dodaje: – Do ich spotkania na żywo nigdy nie doszło. Początkowo w spektaklu bazujemy na historii prawdziwej. Dopiero później skręcamy w stronę „co by było, gdyby jednak się spotkali”.

Teatr informuje, że w premierowym secie zagra jeszcze cztery razy w terminach 24-27 października. Set premierowy zamyka jednocześnie festiwal wydarzeń lemowskich „Dzisiaj jest jutro" w Krakowie.