Marcin Nowak: Czas igrzysk europejskich przekona ich przeciwników

– Będzie to naprawdę wielkie święto europejskiego i światowego sportu – mówi prezes Komitetu Organizacyjnego III Igrzysk Europejskich Kraków-Małopolska 2023.

3 kwietnia w Rzymie odbyła się ceremonia rozpalenia i przekazania Ognia Pokoju. Gdzie on teraz jest, jaką trasą i kiedy trafi do Krakowa?

Marcin Nowak, prezes spółki Igrzyska Europejskie 2023: Była to fantastyczna i podniosła chwila w historycznym miejscu. Obecnie ogień jest w Polsce i zawita do Małopolski. Szczegółowy harmonogram jest jeszcze owiany tajemnicą, ale mogę powiedzieć, że po jego przywitaniu zorganizowana zostanie sztafeta i ogień będzie wędrował po Małopolsce – trafi do różnych miejsc, nie tylko tych związanych z igrzyskami.

Gdzie konkretnie zapłonie znicz olimpijski?

Finalnie podczas ceremonii otwarcia znicz będzie płonął na stadionie miejskim przy ul. Reymonta. Tutaj będziemy mieć do czynienia z ceremoniałem typowo olimpijskim. Znicz będzie płonął przez cały okres trwania zawodów i zostanie zgaszony podczas ceremonii zamknięcia igrzysk na znak zakończenia rywalizacji sportowej.

Stadion, na którym mecze rozgrywa Wisła Kraków, przechodzi dość duży lifting. Były jednak obawy, że jego modernizacja może się nie udać. Miał pan chwile wątpliwości, że jednak nic z tego nie wyjdzie?

Szczerze mówiąc, nie. Od początku stadion spełniał większość naszych wymagań i oczekiwań, jeśli chodzi o jakość i możliwość przeprowadzenia ceremonii otwarcia, zamknięcia oraz rywalizacji rugby 7. Wiedzieliśmy, że obiekt jest na to przygotowany. Natomiast trwające prace w znacznym stopniu poprawią estetykę, komfort użytkowania i poziom bezpieczeństwa jego użytkowników.

To będzie jeden z bardziej widocznych przykładów na to, dlaczego warto było organizować Igrzyska Europejskie. A inne? Zacznijmy może od tych sportowych obiektów, bo w historii miasta i województwa takiego wydarzenia nie było.

Na pewno trzeba wspomnieć o torze kajakowym przy ul. Kolnej, który nie przejdzie aż tak dużej modernizacji, jaka była początkowo planowana, ale jego walor sportowy zostanie wzmocniony, poprzez modernizację poszczególnych przeszkód. Unowocześniony tor wpłynie korzystnie nie tylko na samych sportowców, ale również widowiskowość zawodów.

Do tego należy wymienić stadion krakowskiego AWF-u, gdzie trwa kompleksowa wymiana bieżni i kończy się remont hali do gier zespołowych. Do tego mamy modernizację Hali Lodowej w Nowym Targu, prace w Krynicy Zdrów na Górze Parkowej. Gołym okiem widać, że ta infrastruktura będzie piękniejsza i bardziej praktyczna.

I nie zapominajmy o infrastrukturze drogowej – każdy, kto porusza się po Krakowie, może zobaczyć szereg tablic informujących o remontach, do których doszło właśnie dzięki igrzyskom.

Wracając do sportu. Na arenach zobaczymy sportowców z najwyższej półki?

Udało nam się doprowadzić do tego, że w większości dyscyplin olimpijskich będzie można otrzymać kwalifikację na igrzyska do Paryża. To gwarantuje, że w Polsce pojawią się najlepsi sportowcy z Europy i tym samym całego świata, bo przecież często to właśnie Europejczycy wiodą prym w wielu dyscyplinach. Fakt ten wynosi markę igrzysk na zupełnie inny poziom.

Wiemy już, że przyjedzie do nas ponad 7 tys. sportowców. Nie znamy oczywiście poszczególnych nazwisk, ale jesteśmy pewni, że odwiedzą nas bardzo liczne i mocne składy z poszczególnych państw. Spowoduje to, że Igrzyska Europejskie 2023 będą największym wydarzeniem w historii Polski i oczywiście samych igrzysk. Zaryzykuję stwierdzeniem, że w tym roku na całym świecie nie będzie większej imprezy sportowej.

Co będzie najciekawszego do oglądania?

Kibiców zainteresuje na pewno lekkoatletyka na Stadionie Śląskim, skorki narciarskie w Zakopanem, boks w Nowym Targu, kolarstwo górskie w Krynicy Górskiej. Emocjonujące będą zawody judo czy taekwondo. Nie zapominajmy również o Tarnowie, gdzie sportowcy będą rywalizować we wspinaczce górskiej.

Również Kraków ugości wiele sportów, w tym rugby 7, koszykówkę 3x3, łucznictwo czy kajaki. Zakładamy, że każdy z kibiców znajdzie coś dla siebie.

I przy okazji będzie można sobie odświeżyć wiedzę o regionie i podróżować.

Oczywiście. Pomysł organizacji trzecich igrzysk był też związany z tym, by uatrakcyjnić ofertę turystyczną. Mierzymy się z efektami pandemii, a igrzyska są świetnym nośnikiem promocji walorów turystycznych. Sport jest tym, co zazwyczaj łączy, a do tego jest też związany z turystyką.

Liczymy, że faktycznie IE będą bodźcem do tego, by zagraniczni turyści znów zaczęli przyjeżdżać do Polski.

Do ilu krajów wydarzenie będzie transmitowane?

Do wszystkich europejskich, ale mamy też gwarancję, że widowisko będzie można zobaczyć poza kontynentem. W tym przypadku możemy mówić o świetnej promocji. Zwłaszcza, że będzie to święto sportu porównywalne do Igrzysk Olimpijskich, bo chcemy mierzyć do najwyższych standardów.

Mimo to nadal bardzo głośno słychać krytykę organizacji tego wydarzenia. Być może przed pandemią, wojną i ogólnym kryzysem krakowianie byliby mniej zgryźliwi. Czy pana zdaniem dobrze przeprowadzona impreza wpłynie na markę miasta i województwa?

Tak, bo igrzyska pozostaną w świadomości na zawsze. Będziemy się mieli czym chwalić, choćby obiektami.

To jeszcze pytanie o samo wydarzenie. Do tej pory Igrzyska Europejskie był organizowane w krajach niecieszących się dobrą opinią, więc i na samej imprezie położył się cień. Czy my jako organizatorzy mamy możliwość odczarowania igrzysk, wyprowadzenia ich na salony światowe i stworzenia tak naprawdę nowej marki?

Myślę, że ze skojarzeniami z poprzednimi edycjami już sobie poradziliśmy. Doprowadził do tego przede wszystkim poziom sportowy. A czas samych igrzysk – to, co zobaczymy – przekona resztę przeciwników, bo będzie to naprawdę wielkie święto europejskiego i światowego sportu.