Miasto nie może zakazać wieszania antyaborcyjnych plakatów

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

W czasie, gdy w sądzie toczy się postępowanie związane z bilbordem przy ul. Wasilewskiego, na którym w 2016 roku widniało rozczłonkowane ciało płodu, aktywiści postanowili wykupić kolejny taki nośnik i umieścili tam plakat. Radni zastanawiają się, czy w jakiś sposób miasto może wpłynąć na ekspozycję.

Dla jednych niestety, dla drugich na całe szczęście władze miasta nie mogą zabronić wieszania na bilbordach treści nie zabronionych przez polskie prawo. Gdyby pojawiły się tam rzeczy związane z pornografią, wyrobami tytoniowymi, alkoholem czy ksenofobiczne i obrażające uczucia religijne, wówczas urzędnicy takiej zgody by nie wydali.

– Kampania Stop Aborcji, mimo kontrowersyjnej i wstrząsającej formy, mogącej naruszyć naruszać poczucie estetyki czy dobrego smaku, nie narusza norm prawnych – twierdzą urzędnicy, którzy przygotowali odpowiedź na interpelację radnego w tej sprawie.

W związku z tym miasto nie ma żadnych podstaw, aby uchylić wydane decyzje administracyjne dla bilbordów, na których są ukazane drastyczne treści.

„Nic nadzwyczajnego”

Adam Kulpiński z fundacji Pro Prawo do życia jest spokojny o to, jak zakończą się wszystkie prowadzone sprawy przed sądami. – Skończy się to wszystko jak zwykle, czyli uznaniem przez sąd prawa do prezentowania takich treści – uważa działacz. Kulpiński przypomina też wyrok sądu dla Krakowa–Podgórza, który orzekł, że wolność słowa nie dotyczy jedynie rzeczy miłych, ale również sprawy nieprzyjemne mogą być prezentowane.

Na razie fundacja nie planuje zwiększyć liczby miejsc, w których mogłyby się pojawić plakaty. W Krakowie w jednym miejscu widnieje taki bilbord, w Warszawie zaś trzy. – Co ciekawe, ten przy ul. Tischnera potargała wichura, ale zawiesimy go, a umowa nadal trwa – dodaje.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Łagiewniki-Borek Fałęcki