Trwa dyskusja, czy przy stadionie Wisły Kraków powinno powstać ponad tysiąc miejsc postojowych dla samochodów i autokarów. Nie mniej ważny jest także rodzaj parkingu – naziemny czy podziemny.
Za miejski stadion przy ulicy Reymonta dla Wisły Kraków podatnicy zapłacili już ponad 600 milionów złotych. Obiekt nie został dokończony i miasto myśli, by to zmienić. Na to będą potrzebne duże kwoty. Nie tylko na poprawienie funkcjonalności budowlanego bubla (około 20 milionów złotych), ale również zagospodarowania terenu wokół największego miejskiego obiektu sportowego.
– Od budowy parkingów nie uciekniemy, bo tego wymaga plan miejscowy – mówił we wtorek na posiedzeniu komisji sportu Krzysztof Dębowski, zastępca dyrektora w Zarządzie Infrastruktury Sportowej.
Projekt z 2009 roku przewidywał tam dwa garaże podziemnie na 1200 samochodów i 60 miejsc dla autokarów, urządzonych jako parking podziemny. Powierzchnia garaży i terenu potrzebnego na ich urządzenie wynosi około 60 tysięcy metrów kwadratowych.
Milionowe nakłady
Niedługo biuro Archetus za 7,6 miliona złotych przekaże miastu prawa autorskie do projektu i przygotuje projekt przebudowy stadionu i jego otoczenia. W opinii dotyczącej kosztów budowy parkingów wylicza, że budowa jednego miejsca w garażu podziemnym wynosi od 80 do 100 tysięcy złotych.
Obliczenia zostały podane na podstawie już gotowych inwestycji z lat 2015–2018. Od tego czasu wzrosły ceny energii, materiałów budowlanych i koszty pracownicze. „Zaleca się przyjęcie minimum 30 procent współczynnika korygującego podane ceny” – pisze zespół pod kierownictwem architekta Piotra Janika.
Jedno miejsce może zatem kosztować aż 130 tysięcy złotych, a całość inwestycji 156 milionów. Do tego trzeba doliczyć między 10 a 20 milinów na powstanie parkingu dla autokarów. Pełne koszty mogą więc wynieść między 135 a 176 milionów złotych.
Dużo mniej, choć też nie będzie tanio, pochłoną parkingi kubaturowe. W grę wchodzą dwa warianty. Pierwszy mówi o jednym lub dwóch parkingach na 1200 miejscach dla aut i autobusów z jedną kondygnacją nadziemną bez dachu o powierzchni 23 tysiące metrów kwadratowych.
Inna koncepcja przewiduje parking naziemny (jeden lub dwa) z możliwością częściowego zagłębienia, dwukondygnacyjny i zadaszony. Szacowana powierzchnia to 36 tysięcy metrów kwadratowych.
Koszty mogłyby wynieść (po zwiększeniu ceny o rosnące koszty) od 45 do 65 tysięcy złotych za jedno miejsce, czyli między 54 a 78 milionów złotych za całość.
Archetus proponuje wybranie koncepcji parkingu naziemnego dwukondygnacyjnego lekko zagłębionego „wykończonego dobrej jakości materiałami ze względu na konieczność wpisania się w oroczenia o wysokich walorach krajobrazowych".
„Nie jesteśmy stroną, a powinnismy być”
Nie brakuje wątpliwości, czy poza dniami meczowymi będą chętni na parkowanie w tym miejscu i czy miasto poradzi sobie ze zwiększonym ruchem. Miejsca naziemne budzą też sprzeciw środowiska Wisły Kraków. Stadion został zbudowany na terenie należącym do Wisły, który został skomunalizowany. Parkingi zamiast boisk i strefy rekreacji dla mieszkańców nie podobają się między innymi Stowarzyszeniu Socios Wisła Kraków.
– To idealne miejsce na boiska dla naszej akademii, by młodzi piłkarze mieli blisko na treningi. Bliskość parku Jordana i Błoń przyciągałaby też mieszkańców. To wszystko powinno stanowić spójną całość – mówi Piotr Obidziński, pełniący obowiązki prezesa Wisły.
Wybór przez miasto tańszej koncepcji z parkingami naziemnymi będzie sprzeczne z oczekiwaniem klubu, bo wyklucza boiska wokół stadionu. Marcin Hanczakowski, dyrektor Zarządu Dróg Miasta Krakowa zaprzeczał jakoby zapadła już decyzja o tym, jak zmieni się stadion i jego najbliższe otoczenie.
W Wiśle odnoszą wrażenie, że jest zupełnie inaczej. Podczas posiedzenia komisji sportu z ust urzędników ani razu nie padła informacja, że klub mógłby zostać operatorem obiektu. Wisła od dawna mówi, że chciałaby zarządzać obiektem, ale od początku musi brać udział w planowaniu zmian, dzięki którym stadion zarabiałby na siebie i pełnił funkcje społeczne, a nie był tylko parkingiem i biurowcem dla miejskich spółek i jednostek, czasem wykorzystywanym na mecze.
– Toczą się prace i powstaje koncepcja. Nie jesteśmy stroną, a powinniśmy być – mówi Obidziński. Nadzieję daje inicjatywa Stanisława Moryca, przewodniczącego komisji sportu w radzie miasta, by powstał zespół koordynacyjny.
Zakorokowane ulice
ZDMK tłumaczy, że parkingi są potrzebne, bo wydarzenie na stadionie (przede wszystkim mecze) generują duży ruch samochodowy i dotąd wielu kierowców parkowało „na dziko”. Z kolei parking dla autokarów zastąpiłby obecne miejsca postojowe na ulicy Powiśle.
Maciej Żmuda, przewodniczący Rady Dzielnicy V Krowodrza obawia się, że nowe miejsca parkingowe jeszcze bardziej utrudnią ruch w rejonie al. 3 Maja i na ulicy Reymonta. Już teraz, gdy miejsc przy Błoniach jest dużo mniej, wyjazd samochodów w stronę ulicy Piastowskiej powoduje korki, które często przez kilkadziesiąt minut po zakończeniu zawodów rozładowują policjanci stojący na ulicy Piastowskiej.