– Proszę, abyście przegłosowali projekt w sprawie likwidacji spółki – mówił dziś do radnych prezydent Krakowa Aleksander Miszalski. Chodzi o Kraków 5020, która zarządza centrum kongresowym, a wcześniej zajmowała się prowadzeniem drugiej miejskiej telewizji.
Dziś radni miejscy dyskutowali nad nowym pomysłem prezydenta Krakowa, Aleksandra Miszalskiego. Szef krakowskiego samorządu przedstawił projekt uchwały, dotyczący likwidacji miejskiej spółki Kraków 5020. To ta instytucja, za kadencji Jacka Majchrowskiego, zasłynęła z prowadzenia drugiej miejskiej telewizji, a zajmuje się głównie zarządzaniem Centrum Kongresowym przy Rondzie Grunwaldzkim oraz punktami informacji turystycznej.
Likwidacja spółki
Aleksander Miszalski przypomniał, że temat spółki, a szczególnie jej działalność medialna, był istotnym zagadnieniem w ostatniej kampanii samorządowej. Dodał, że po objęciu urzędu nie chciał podejmować decyzji wyłącznie na podstawie doniesień medialnych czy emocji. Podkreślił, że takie działania wymagają gruntownej analizy prawnej oraz oceny, co będzie najlepsze dla miasta.
– O tym, że nie wszystko w funkcjonowaniu spółki się podobało, to oczywista oczywistość – stwierdził Miszalski. Odniósł się również do audytu przeprowadzonego w urzędzie, który wykazał, że pewne zadania były realizowane równocześnie przez różne miejskie podmioty.
Dodał, że model promocyjny przyjęty przez spółkę, w tym telewizje Hello Kraków i Play Kraków News, nie spotkał się z jego akceptacją. – Uważam, że promocyjne działania miasta należy uporządkować – podkreślił prezydent.
Centrum kongresowe
Prezydent zwrócił również uwagę na dwa główne obszary działalności spółki: zarządzanie Centrum Kongresowym i punktami informacji turystycznej. – Mamy analizę prawną, która pokazuje, że te zadania można przenieść bez straty dla miasta – zaznaczył. Wskazał także, że likwidacja spółki jest najbardziej optymalnym rozwiązaniem, pozwalającym zminimalizować ryzyka.
Artur Pocielej, dyrektor magistrackiego biura nadzoru właścicielskiego, potwierdził, że nie dojdzie do przerwania działalności spółki w okresie likwidacji. – Spółka będzie nadal wykonywać swoje zadania, a my wykorzystamy ten czas na dopracowanie modelu przeniesienia tych obowiązków, w szczególności działania Centrum Kongresowego i punktów informacji turystycznej – zapewnił Pocielej.
Nareszcie
Ruch prezydenta Aleksandra Miszalskiego w imieniu klubu Prawa i Sprawiedliwości chwalił Michał Drewnicki, wiceprzewodniczący rady miasta.
Mówił, że to, co się dziś wydarzyło, najlepiej można określić słowem „nareszcie”. – Nareszcie wzięto pod uwagę racjonalne argumenty. Nareszcie wydobyty został z szuflady lub śmietnika raport z naszej pracy w speckomisji, która została założona w zeszłej kadencji rady miasta. Ale nareszcie wzięto również pod uwagę kwestie związane z procedurami oraz brakiem naszej zgody na przepalanie publicznych pieniędzy. Nareszcie prezydent podjął taką decyzję i przygotował projekt uchwały, który – sądzę – skończy ten gorszący chocholi taniec, z którym mieliśmy do czynienia w poprzedniej kadencji – stwierdził Drewnicki.
90 mln zł
– Lepiej późno niż wcale – komentował Łukasz Maślona, wiceprzewodniczący rady miasta z klubu „Kraków dla Mieszkańców”. – Wkrótce miną dwa lata od momentu, w którym radni dali sygnał, że funkcjonowanie spółki nie ma sensu. W trakcie tamtych dyskusji, kiedy osobiście byłem przeciwko tworzeniu nowej firmy, pamiętam solenne zapewnienia ówczesnej dyrektorki Krakowskiego Biura Festiwalowego, która informowała nas, że nie trzeba będzie dokładać do funkcjonowania Centrum Kongresowego ICE. Jesteśmy w momencie, w którym już wiemy, że spółka wykorzystała 90 milionów złotych – stwierdził.
– Dziś debatujemy o tym, żeby zlikwidować spółkę, ale chciałbym poznać założenia tego procesu, kiedy i co może się wydarzyć – mówił Maciej Michałowski, radny PiS. Powiedział, że chciałby poznać harmonogram likwidacji spółki, a także analizy, w których znajdą się dane dotyczące ewentualnych odpraw dla pracowników. – Mam pewne wątpliwości, więc lepiej byłoby poznać realny plan – dodał.
Bez zwalniania wszystkich
Artur Pocielej z urzędu miasta zapewniał, że podjęcie uchwały przez radnych nie powoduje, że spółka automatycznie musi zaprzestać wykonywania swoich zadań. Jedynie odwołany zostanie zarząd oraz wygaszone pełnomocnictwa.
– To nie jest dramatyczny moment dla spółki, kontraktów czy pracowników. Centrum kongresowe najprawdopodobniej zostanie powierzone spółce Agencja Rozwoju Miasta Krakowa, a w przypadku punktów informacji turystycznej prowadzeniem mogą zająć się organizacje pozarządowe – zapewnił.
– Nie zwolnimy nikogo, bo prezydent miasta nie jest pracodawcą i w naszej gestii nie leży zwalnianie ludzi. Natomiast każdy pracownik, który będzie wykonywał niezbędne zadania, zostanie wzięty pod uwagę, aby mógł dalej pracować. Mówienie, że zostanie zwolnionych 120 osób jest absurdem – podkreślił Pocielej.
Do tematu radni powrócą dopiero 2 grudnia. Wtedy też najprawdopodobniej przegłosują projekt uchwały.