Miały być Bronowice lub Nowa Huta, stanęło na Grzegórzkach – już pierwsza edycja Targu Pietruszkowego przy Cystersów okazała się strzałem w dziesiątkę, a wystawców ma przybywać. Organizatorzy nie kryją, że myślą i o innych częściach Krakowa.
Targ Pietruszkowy na dobre wpisał się w kulinarną mapę krakowskiego Podgórza. Już od 13 lat w budynku KS Korona i placu Niepodległości krakowianie mogą się zaopatrywać w lokalne, naturalne produkty kupowane bezpośrednio od rolników. Zgodnie bowiem z przyjętymi przez twórców Targu zasadami, sprzedawana tam żywność pochodzi wyłącznie od rolników lub przetwórców z certyfikatami ekologicznymi lub właścicieli małych (max. 15 ha) gospodarstw, w których proces produkcji odbywa się metodami tradycyjnymi, a gospodarstwa muszą być oddalone o maks. 150 km od Krakowa. Jednocześnie stoiska obsługiwane są przez samych wytwórców, by uniknąć anonimowości i pośredników.
Nowa lokalizacja
Z początkiem października Targ po raz pierwszy pojawił się w nowej lokalizacji – na Grzegórzkach, na parkingu przy ulicy Cystersów. Jak mówi Kamil Łapa, wiceprezes fundacji Targ Pietruszkowy, pod uwagę brane były różne lokalizacje.
– Zastanawialiśmy się przede wszystkim nad Bronowicami i Nową Hutą, a więc dwoma przeciwległymi stronami Krakowa. Szukaliśmy odpowiedniego miejsca, bezskutecznie. W międzyczasie zadzwoniła do nas jedna z klientek proponując lokalizację na Grzegórzkach, idealnie się złożyło – mówi Łapa. I tłumaczy: – Bardzo chcieliśmy przyjąć i wspierać pracę kolejnych rolników, a w Podgórzu po prostu brakowało nam już na to miejsca. Jednocześnie zależało nam, by Targ Pietruszkowy poznawało coraz więcej osób, bo wielu mieszkańców Krakowa najzwyczajniej w świecie nie wie o naszym istnieniu. A Kraków jest wielkim miastem, chcielibyśmy, by jak najwięcej osób miało okazję poznać i zaopatrywać się u lokalnych rolników i wytwórców.
Już pierwsza sobotnia edycja Targu na Grzegórzkach okazała się strzałem w dziesiątkę. Mimo kiepskiej, deszczowej pogody na parkingu przy Cystersów pojawiło się sporo klientów, a około południa część wystawców pozbyła się niemal całego towaru. Jak mówi Kamil Łapa, z relacji sprzedawców wynikało, że to głównie klienci nowi, nie stali bywalcy z Podgórza chcący sprawdzić nową lokalizację. – Kolejne soboty były nieco słabsze, ale nie zamierzamy się poddawać – deklaruje.
Przy Cystersów wystawiają się zarówno wytwórcy doskonale znani z Podgórza, jak i zupełnie nowi, których na Targu Pietruszkowym jeszcze nie było. Obecnie jest ich około 20, pewne jest jednak, że fundacja planuje, by liczba ta sukcesywnie się zwiększała. Podobnie pewne jest, że Targ Pietruszkowy na Grzegórzkach zostaje i będzie go można odwiedzać także w zimie.
– Namioty są przetestowane w Podgórzu, na pewno damy sobie radę – zapewnia Łapa.
Kolejne miejsca?
Co z innymi lokalizacjami w Krakowie? Wiceprezes fundacji nie kryje, że wciąż marzą im się kolejne miejsca, w których mógłby funkcjonować Targ. – Cały czas myślimy o tych Bronowicach i zachodnich okolicach Krakowa, skąd ludzie na Grzegórzki i Podgórze raczej nie będą docierać – mówi Łapa. – Chcemy spróbować swoich sił w kolejnych miejscach, na razie jednak skupiamy się na Grzegórzkach. To dla nas duży test, czy po 13 latach w jednej lokalizacji poradzimy sobie w innym miejscu. Mam nadzieję, że uda nam się wpisać w krajobraz i tej dzielnicy.
Targ Pietruszkowy na Grzegórzkach odbywa się w każdą sobotę, w godzinach 8.00-13.00. Adres: ul. Cystersów 21D.