Miasto zdecydowało się pomóc wynajmującym gminne lokale, obniżając czynsz. Nie wszystkim to pomogło i kilkudziesięciu przedsiębiorców musiało zwinąć swój interes.
Przez kilkanaście tygodni krakowscy przedsiębiorcy drżeli o swoje biznesy. W żadnym wypadku nie można mówić, że najgorsze za nami, ponieważ wielu wciąż walczy o życie. Najmocniej kryzysem zostali dotknięci restauratorzy czy właściciele pubów i barów.
Firmy, które wynajmowały lokale od miasta, miały więcej szczęścia niż osoby, które podpisały umowy z prywatnymi podmiotami. 24 marca wyszło zarządzenie prezydenta, które obniżyło czynsz do kosztów eksploatacyjnych.
– W przypadku lokali użytkowych usytuowanych w budynkach stanowiących własność gminy lub Skarbu Państwa koszty te wynoszą 4,89 zł/m2 netto, natomiast w przypadku lokali użytkowych położonych w budynkach Wspólnot Mieszkaniowych stanowią sumę wpłacanych przez gminę na rzecz wspólnoty zaliczek: eksploatacyjnej, remontowej oraz zaliczki wnoszonej tytułem uciążliwości wynikającej z prowadzonej działalności w lokalu użytkowym – informuje ZBK.
Oprócz tego pojawiła się możliwość obniżenia czynszu o 50% dla najemców, którzy prowadzą działalność, ale ich sytuacja uległa pogorszeniu.
Urzędnicy pierwszy raz w historii pokazali, że składanie wniosków może się odbyć szybko i sprawnie. Wystarczyło na adres mailowy wysłać pismo, bez konieczności uwierzytelniania dokumentu w żaden sposób.
Większość przeżyła
Jak informuje ZBK, 800 wniosków dotyczyło obniżki czynszu w związku z koniecznością zamknięcia lokali. Ponad 200 dotyczyło trudności w prowadzeniu działalności. Ostatecznie blisko 900 wniosków zostało rozpatrzonych pozytywnie.
Jednak nie wszystkim się udało. Wnioski o rozwiązanie umów najmu lokali użytkowych złożyło 26 najemców prowadzących działalność gospodarczą.
Do końca kwietnia rozwiązano 21 umów najmu. Miesięcznie z tego tytułu do kasy miejskiej wpływało nieco ponad 21 tys. złotych. Pięciu przedsiębiorców wciąż czeka na rozwiązanie umowy.
– Część przedsiębiorców, którzy złożyli wnioski o rozwiązanie umów najmu już przed okresem epidemii, miała trudności finansowe – podkreśla ZBK.