Minister Piotr Gliński: „Musieliśmy zamknąć instytucje kultury, nie było innego wyjścia”

Piotr Gliński (archiwum) fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

– Jesteśmy w sytuacji światowej pandemii. Wszyscy musimy się podporządkować dyscyplinie, bo sytuacja jest nadzwyczajna – tak minister kultury Piotr Gliński skomentował konieczność zamknięcia instytucji kultury od najbliższej soboty.

O decyzji rządu poinformował w środę premier Mateusz Morawiecki. Od 7 listopada teatry, kina, muzea, galerie i inne placówki kulturalne zostaną zamknięte przynajmniej do 29 listopada.

Jeśli chodzi o zamknięcie instytucji kultury, to przypominam, że wywalczyliśmy możliwość ich funkcjonowania bez publiczności. Mogą się odbywać próby w reżimie sanitarnym, więc instytucja całkowicie zamknięta nie jest. Żyjemy w stanie wyższej konieczności. Nie możemy lekceważyć obostrzeń, musimy się wszyscy podporządkować dyscyplinie, bo sytuacja jest nadzwyczajna – powiedział podczas piątkowej konferencji minister kultury Piotr Gliński.

„Nie było wyjścia”

Na pytanie, czy zamknięcie instytucji kultury było konieczne, Gliński zaznaczył, że jesteśmy w sytuacji światowej pandemii i tutaj nie było wyjścia.

To epidemiolodzy i specjaliści decydują o tym, jak należy się bronić przed pandemią. Nic nie możemy na to poradzić, że musimy zamykać instytucje, gdzie gromadzą się osoby. Musimy też bronić najsłabszych w naszej wspólnocie i te działania temu służą, a także ochronie polskiego systemu ochrony zdrowia. Wbrew temu co się mówi, ten system funkcjonuje dzięki heroicznej postawie ludzi, którzy tam pracują. Jest zorganizowany i te możliwości walki z pandemią są zwiększane z dnia na dzień, wszystko jest monitorowane i zorganizowane w optymalny sposób. Natomiast bez ograniczenia dystansu społecznego nie obronimy się przed pandemią. Wszyscy, którzy obserwują twarde liczby i dane chyba o tym wiedzą – zaznaczył.

Pomoc dla kultury

Minister Gliński wymienił również dotychczasowe narzędzia wsparcia dla sektora kultury, m.in. program „Kultura w sieci” (80 mln zł).

Obecnie trwa ocena wniosków o wsparcie w ramach Funduszu Wsparcia Kultury – programu, którego łączny budżet wynosi 400 mln zł, a z którego środki mogą być przeznaczone m.in. na pokrycie kosztów wynagrodzeń. Minister kultury zaznacza, że to wsparcie dla wszystkich instytucji, również prywatnych, prowadzonych przez instytucje pozarządowe i samorządowe.

Szef resortu kultury zapowiedział również, że w związku z zamknięciem dla publiczności instytucji, zostaną wprowadzone kolejne mechanizmy wsparcia - pomoc obejmie m.in. świadczenie postojowe oraz zwolnienie ze składek ZUS.

„Wszyscy ponosimy koszty”

– Jesteśmy w stanie bardzo trudnym, stanie osłabienia możliwości funkcjonowania kultury. Pandemia to coś, co spadło na cały świat znienacka. Musimy się bronić, wszyscy ponosimy tego koszty, nie możemy funkcjonować normalnie, funkcjonujemy w takim stopniu jakim możemy – ocenił Gliński.

Czy środki ratujące sektor kultury są wystarczające? Minister kultury przyznał, że tak naprawdę nigdy nic nie jest wystarczające, co jest tylko działaniem zastępczym.

– Chcielibyśmy, żeby było więcej tych środków, ale na tle europejskim wsparcie dla kultury jest bardzo przyzwoite. Podtrzymuje funkcjonowanie instytucji, my jako gospodarka obroniliśmy 5 mln miejsc pracy, również w kulturze. Wprowadziliśmy bardziej elastyczne możliwości funkcjonowania także instytucji kultury. Jeżeli pracownicy polskich teatrów są opłacani tylko poprzez podstawową część płacy, to nie do końca tak powinno być, bo już dawno przedstawiliśmy prawne możliwości rozwiązań dla dyrektorów tych instytucji, które pozwalają im wypłacać także dodatkowe części uposażenia, dotychczas związane z graniem spektakli w zamian za realizację prób czy nawet wypełnienie różnych obowiązków zawodowych w innej, nawet zdalnej formie – stwierdził minister kultury Piotr Gliński.