– Nawet poszczególne tarcze nie są w stanie pokryć gigantycznych strat instytucji kultury. Poszukujemy środków „wewnątrz miasta” do uratowania ekonomii naszych teatrów, muzeów, bibliotek do końca roku – mówi Robert Piaskowski, pełnomocnik prezydenta ds. kultury.
Natalia Grygny, LoveKraków.pl: Rząd ogłosił drugi lockdown dla instytucji kultury. Czy miasto było przygotowane na kolejne zamknięcie?
Robert Piaskowski, pełnomocnik prezydenta ds. kultury: Tak, od dłuższego czasu liczyliśmy się z taką możliwością. Co więcej część wydarzeń planowanych na jesień była od początku planowana na wersję online. W tym celu powstała między innymi platforma Play Kraków, która ma agregować treści kultury naszego miasta, ale także dawać możliwość odpłatnego uczestnictwa w spektaklach, koncertach, wydarzeniach. Widzimy po pierwszych miesiącach funkcjonowania platformy, jak decyzja o jej utworzeniu była innowacyjna i dalekowzroczna. Dlatego nie dość, że nas nie zaskoczyła obecna decyzja rządu, to można powiedzieć, że trudno sobie wyobrazić inną biorąc pod uwagę ogólną sytuację pandemiczną w naszym kraju. Pytanie jest raczej, jakie w ślad za tą decyzją rozwiązania doraźne wspierające sytuację sektora kultury zaproponuje Rząd. Czekamy także na szczegółowe rozporządzenie, które będzie regulowało przede wszystkim kwestie związane z dopuszczalnymi przez rząd formami działania kultury, np. w odniesieniu do organizowania planów filmowych, rejestracji wydarzeń, tworzenia programów audiowizualnych bez publiczności. Chcielibyśmy móc przynajmniej zrealizować zaplanowane na najbliższe tygodnie wydarzenia w formie takich właśnie nagrań i emitować je nieodpłatnie i odpłatnie, a przy okazji dawać pracę twórcom i pomóc częściowo instytucjom i organizacjom działającym na granicy katastrofy finansowej. Podobne wyzwania stoją przed organizatorami kongresów, konferencji, targów i wydarzeń – potrzebujemy precyzyjnych informacji, jakie formy działalności kulturalnej będą możliwe w obecnych warunkach. Nie składamy broni, kierujemy nasze zaangażowanie na kontakt z odbiorcami, na produkcję możliwych w tych warunkach formatów kulturalnych z przeznaczeniem na platformę Play Kraków czy inne kanały internetowe.
Kiedy rozmawialiśmy w kwietniu, przyznał pan, że koronawirus i związane z nim obostrzenia to katastrofa dla krakowskiej kultury.
Katastrofa kroczy już od marca. Niedawno opublikowaliśmy obszerny raport unaoczniający sytuację sektora kultury i skalę wyzwań. Najistotniejsze są przede wszystkim problemy ludzi kultury, utrzymanie ich miejsc pracy, nieuregulowany status wielu twórców i artystów, wyczerpanie funduszy w poszczególnych programach wspierających, brak uwzględnienia kultury jako sektora strategicznego i rozwojowego. A tymczasem widzieliśmy, jak ważne było nawet chwilowe odmrożenie kultury latem. Dało nam dostęp do różnorodnych form kultury, pozwoliło realizować bezpiecznie spektakle, koncerty i inne wydarzenia, ale nie zmieniło sytuacji finansowej samych instytucji kultury. Nawet poszczególne tarcze nie są w stanie pokryć gigantycznych strat, z jakimi gospodarka tych instytucji obecnie się mierzy. W niektórych przypadkach dochody z biletów stanowiły 50 proc. przychodów tych instytucji. Decyzje rządu o rekompensacie utraconych przychodów czy niesprzedanych biletów czy wynajmów, które się nie odbyły, dotyczą niestety wyłącznie instytucji artystycznych. Instytucje o charakterze nieartystycznym, instytucje interdyscyplinarne, takie jak Centrum Kongresowe ICE Kraków, KBF nie mogły z tej tarczy w żaden sposób skorzystać. Sytuacja jest katastrofalna, co podkreślał niedawno nawet prezydent Krakowa. W jednym z wystąpień mówił, że sytuacja komunikacji miejskiej i kultury jest – jeżeli chodzi o finanse publiczne – najgorsza. Budżety tych sektorów nie spinają się w tym momencie. Poszukujemy tak naprawdę środków wewnątrz miasta do uratowania ekonomii naszych teatrów, muzeów, bibliotek do końca roku. Żeby utrzymać bezpieczeństwo pracowników i wysokie koszty związane z funkcjonowaniem obiektów, bo jeśli nawet są zamknięte, to koszty zatrudnienia, ochrony, ogrzewania, administracji i obowiązujące umowy przetargowe są dla tych instytucji poważnym kosztem.
Jak wygląda sytuacja z dodatkową pomocą dla artystów, twórców, ludzi kultury? Program „Kultura odporna” ma potrwać do końca roku. Co dalej, skoro sytuacja finansowa miasta jest trudna?
Program Kultura odporna to więcej niż program wsparcia doraźnego, to nowa filozofia kultury. Szukamy takich form wsparcia, które pozwalają łączyć instytucje miejskie z organizacjami pozarządowymi, programów solidarnościowych, w których rozmaite podmioty na rynku kultury nawzajem się wspierają: rzeczowo, finansowo, merytorycznie. Projekt budżetu na 2021 przewiduje ograniczenia finansowe. Na razie trudno mi jeszcze powiedzieć o szczegółach, ale na pewno nie będzie mowy o realizacji wielu cyklicznych wydarzeń w ich pełnym zaplanowanym kształcie. Na pewno chcielibyśmy stworzyć programy, rozwijać to, co w ramach „Kultury odpornej” zapoczątkowaliśmy. Chodzi o partnerstwo dla muzyki, programy wsparcia dla sztuk wizualnych i literatury. Ale także bardziej odpowiadającego wyzwaniom tego czasu skonstruowania konkursów na wzbogacenie oferty kulturowej w Krakowie.
Kiedy poznamy szczegóły?
Obecnie trwają prace nad tym, jak przebudować myślenie o finansowaniu kultury w przyszłym roku. Najważniejsze będą decyzje budżetowe, pierwsze zostaną ogłoszone już 18 listopada. Wtedy będziemy mogli ujawnić więcej informacji. Na pewno nie składamy broni i choć sytuacja jest bardzo trudna, szukamy kreatywnych rozwiązań, rozmawiamy z każdą z instytucji osobno. Każda ma inną specyfikę – inny jest model organizacyjny, biznesowy i zatrudnienia, np. nie da się porównać zerojedynkowo Teatru Stu, Teatru Bagateli, gdzie mamy duży zespół na etatach, Teatru Variete czy Teatru Łaźnia Nowa. Rozwiązania chcemy szyć na miarę, ale każde nasze planowanie w tym momencie rozbija się o niepewność jutra i decyzje zapadające na szczeblu rządowym.
Cóż, w tej nowej rzeczywistości trudno cokolwiek zaplanować.
Zobaczymy, jaka będzie ostatecznie finansowa sytuacja miasta na koniec roku i wreszcie jakie będą ograniczenia związane z liczbą osób mogących uczestniczyć w wydarzeniach, czy będzie to 25 czy 50 procent. W tym momencie jest za dużo pytań, ale my w Krakowie pokazujemy, że działamy elastycznie. Przez całe lato odbywały się koncerty, spektakle, zbudowaliśmy platformę Play Kraków, nowe formy wsparcia sektora książki, sztuk wizualnych czy muzyki. Pracujemy nad tym, aby budżety z wydarzeń, które się nie odbywały, zostały przekierowywane na wsparcie dla artystów i twórców, tak jak m.in. ostatni Krakowski Salon Sztuki czy rezydencje artystyczne. Nadchodzący Sylwester będzie też okazją do pomocy dla artystów sztuk wizualnych. Będziemy robić wszystko, żeby utrzymać różnorodność sektora kultury naszego miasta. Wiadomo, że format, jaki wypracowaliśmy początkiem roku w ramach „Kultury odpornej”, musimy przeprojektować do nowego doświadczenia i sytuacji. Będziemy elastycznie reagować – tego oczekuje od nas ten niepewny czas.