„Misiek” przed sądem. Pogrąży Patryka L.?

Paweł M. po zatrzymaniu we Włoszech fot. CBŚP

29 października przed sądem w roli świadka ma stanąć Paweł M. ps. „Misiek”. Sąd chce go przesłuchać w sprawie Patryka L., który zdaniem śledczych zajmował się narkotykowym biznesem i uczestniczył w zabójstwie Tomasza C.

Już dziś z dużą dozą pewności można stwierdzić, że na czas zeznań Pawła M. sąd wyłączy jawność procesu. W tym przypadku było tak nie raz, gdy na sali pojawiali się skruszeni gangsterzy z zeznaniami obciążającymi swoich byłych kolegów. Prokuratura za każdym razem wnioskowała o proces za zamkniętymi drzwiami „z uwagi na ważny interes państwa”.

36-letni Patryk L. według śledczych zajmował średnie stanowisko w grupie przestępczej. Prokuratura uważa, że pełnił rolę pośrednika w handlu narkotykami. Od szefów przyjmował pewne ilości amfetaminy i marihuany, a następnie przekazywał je dalej. W taki sposób działać miał od 2008 do 2014 roku, nie tylko w Polsce, ale również w Austrii.

„Wszystko zmyślił”

Przeciw oskarżonemu zeznawał Mateusz B. „Bazi” był kluczowym świadkiem w procesie grupy „Chudego” i „Wiślaka”. Oprócz niego śledczy skłonili do opowieści o Patryku L. jego byłą partnerkę. Kobieta miała zostać ponownie wezwana do sądu, jednak mieszka za granicą i odmówiła udziału w procesie. Ważny jest również spór między oskarżonym a świadkiem o prawa do ich dziecka.

Kolejną osobą jest Michał W., który przebywał w jednym zakładzie karnym z Patrykiem L. – Wypytywał mnie o różne rzeczy, był dziwny z wyglądu i zachowania. Inni mówili, że donosi policji. Utwierdziłem się w tym w marcu 2017 roku – wyjaśniał na pierwszej rozprawie L. Zdaniem oskarżonego Michał W. wszystko, co jest w zeznaniach, zmyślił, a resztę podsunęli mu policjanci.

Na oskarżenia o udział w zabójstwie „Człowieka” Patryk L. odpowiedział, że nie było go w Krakowie. Pojechał do Zawiercia do rodziny, aby móc wziąć udział w mszy świętej za jego zmarłą matkę. Oskarżonym tłumaczył, że ma świadków, iż został tam na noc i wrócił do Krakowa następnego dnia.

Na tę okoliczność zeznawali, a raczej milczeli, skazani za śmiertelne pobicie Tomasza C. Więźniowie, patrząc na Patryka L., mówili, że widzą go pierwszy raz w życiu i że go nie znają.

News will be here