MPO: Sprzęt musimy kierować na wzniesienia. Mamy kilka takich punktów [Rozmowa]

Patryk Salamon, LoveKraków.pl: Jak wygląda praca MPO, kiedy otrzymujecie prognozę pogody, że temperatura może wynosić poniżej zera i zacznie padać śnieg?

Piotr Odorczuk, rzecznik prasowy Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania: Sprawdzamy dane w różnych źródłach, aby mieć pewność, że dojdzie do tego typu zjawisk. Następnie szacujemy ilość opadów, zwracamy szczególną uwagę na temperaturę gruntów. Czasami temperatura powietrza wynosi -2 stopnie Celsjusza, ale gruntu jest powyżej zera i osiąga +4 stopnie. To jest dla nas bezpieczna i w miarę komfortowa sytuacja: mamy większy zapas czasu na rozlokowanie sprzętu.

Co w sytuacji, kiedy temperatura ma wynieść poniżej zera i zacznie padać deszcz?

Zwiększamy obsadę dyżuru zimowego i staramy się zabezpieczyć kluczowe obszary miasta, zanim wystąpią takie zjawiska. Nasze ekipy zaczynają pracować na wszystkich obiektach inżynierskich, jak wiadukty czy mosty, które najszybciej są oblodzone, a także na wzniesienia. Wiemy, że firma utrzymaniowa musi pojawić się zawczasu na przykład w Swoszowicach, gdzie występują górki, które mogą być sporym wyzwaniem dla kierowców samochodów osobowych. Równocześnie staramy się robić tak, aby nasze auta były ustawione od strony, od której wystąpi zjawisko atmosferyczne. Jak wiemy, że chmura z opadami śniegu idzie do nas od wschodu, to najwięcej sprzętu kierujemy do Nowej Huty, a później „idziemy” wraz z chmurą do kolejnych części miasta.

Robicie to po to, aby nie utknąć w korkach z maszynami?

Dokładnie o to chodzi. Czasami się to nie udaje, bo zjawisko jest zbyt nagłe.

Co w sytuacji tych nagłych opadów? Sprzęt wyjeżdżą, jak pada śnieg czy czekacie do chwili ustania opadów?

Wyjeżdżamy od razu. Zawsze jest to związane z ryzykiem, więc staramy się je minimalizować. Mamy rozmieszczonych wykonawców w różnych punktach miasta, więc jesteśmy w stanie zareagować dość szybko na nagłe zjawisko. Jeśli nagłe pogorszenie pogody nastąpi w godzinach szczytu komunikacyjnego, to bardzo trudno jest poradzić sobie z sytuacją. Problemem nie jest brak sprzętu czy ludzi do pracy, ale zatory uliczne, które utrudniają dojazd solarkom.

Kierowcy wtedy muszą uzbroić się w cierpliwość, aż w dany rejon dotrze solarka?

My nie możemy wtedy szybko dojechać, bo nasze samochody utykają w korkach. Często pojawiają się uwagi, że jedzie solarka z podniesionym pługiem i nic nie robi. To jeden z mitów. Maszyna jest kierowana do innego rejonu albo wraca do bazy, aby nabrać soli i zatankować pojazd.

Piesi czy rowerzyści mogą zgłaszać do MPO przypadki, że droga dla rowerów czy chodnik nie jest odśnieżony?

Najprościej podesłać nam krótkiego e-maila na adres interwencje24@mpo.krakow.pllub zadzwonić na całodobową dyspozytornię (tel. 12 646 23 61).

Jak szybko chodnik, ścieżka czy nawet ulica muszą być odśnieżone?

Bardzo dokładnie jest to określone w zarządzeniu prezydenta Krakowa. Każda droga, chodnik, czy ścieżka rowerowa są zaliczone do odpowiedniej klasy utrzymaniowej. Co ważne, są podane godziny, kiedy dany ciąg musi być odśnieżony. Ten czas liczy się od chwili ustania opadów.

Skrótowo możemy powiedzieć, że główne ulice w Krakowie mają być odśnieżone do dwóch godzin, te o znaczeniu wojewódzkim lub powiatowym do czterech godzin, a o charakterze lokalnym nawet do sześciu godzin.

Tyle czasu mamy na odśnieżenie dróg, ale zazwyczaj udaje się nam zrobić to szybciej. W nocy z niedzieli na poniedziałek padał śnieg, jeździło 106 jednostek i większość maszyn swoją pracę zakończyła przed upływem tych dwóch godzin. Długość chodników, ścieżek rowerowych czy lokalnych dróg jest na tyle duża, że mniejsze sprzęty potrzebują więcej czasu, aby zająć się wszystkim.


Dyspozytornia krakowskie MPO