Nad oczyszczalnią powstaną cztery kopuły. Każda o średnicy dorównującej tej nad bazyliką św. Piotra w Watykanie

Zdjęcie ilustracyjne fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Cztery gigantyczne kopuły przykryją oczyszczalnię ścieków w Płaszowie. To one mają zatrzymać zapachy, które od lat uprzykrzają życie mieszkańcom.

Zarząd Wodociągów Miasta Krakowa podpisał dziś umowę z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na realizację projektu wartego ponad 200 milionów złotych. 116 milionów złotych pochodzi z różnych środków europejskich, a pozostałe 88 milionów to wkład własny miasta.

Hermetyzacja oczyszczalni

Prezydent Krakowa Aleksander Miszalski | fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
Prezydent Krakowa Aleksander Miszalski | fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Największym przedsięwzięciem w ramach projektu będzie hermetyzacja oczyszczalni ścieków Płaszów i Kujawy. Prace obejmą również przyłączenie do systemu kanalizacyjnego 600 domów oraz modernizację lokalnej oczyszczalni w Wadowie. – Liczymy na znaczne zmniejszenie tzw. zapachowej uciążliwości, która od lat doskwiera mieszkańcom południowego Krakowa – mówi prezydent Aleksander Miszalski. Jednocześnie podkreśla, że nie ma stuprocentowej pewności czy problem zniknie całkowicie.

– Musimy pamiętać, że oprócz oczyszczalni, w tej okolicy funkcjonują inne zakłady, które również emitują nieprzyjemne zapachy – zaznaczył Miszalski. Przyznał jednak, że inwestycja była konieczna i pozwoliła zwolnić środki w wieloletniej prognozie finansowej. – To 40 milionów złotych, które chcemy przeznaczyć na konkretne zadania w dzielnicach najbardziej dotkniętych uciążliwościami – zapowiedział.

Wśród planowanych inwestycji znalazła się m.in. budowa przedszkola przy ulicy Prokocimskiej. – Brakowało jeszcze kilku milionów, żeby domknąć budżet, teraz uda się to zrobić – mówi Miszalski. Prace mają objąć także przejście podziemne pod skrzyżowaniem ulic Wlotowej i Wielickiej, gdzie zostanie wyremontowane przejście podziemne. Wczoraj informowaliśmy, że spadł tam tynk z części sufitu.

Nie zapomniano także o mieszkańcach ul. Rybitwy, którzy od dawna oczekują na chodnik. – Zaczniemy od odcinka od Szparagowej do nowo budowanego żłobka – zapewnił. Kolejnym punktem na liście jest XLIII Liceum Ogólnokształcące przy ulicy Limanowskiego. – Młodzi ludzie przyszli na „ławkę dialogu” i jasno powiedzieli, czego potrzebują: remontu dachu, elewacji, stolarki. Obiecałem, że znajdziemy środki i tak się stanie – dodał.

Oczyszczalnia bez zapachów

Piotr Ziętara – prezes Wodociągów Miasta Krakowa
Piotr Ziętara – prezes Wodociągów Miasta Krakowa

– Nie da się dokładnie zmierzyć, kto najbardziej śmierdzi – mówi bez ogródek Piotr Ziętara, prezes Wodociągów Miasta Krakowa. Ale jedno jest pewne: oczyszczalnia na Płaszowie to ważny element układanki i właśnie rusza jej modernizacja. Cel? Żeby zapachy zniknęły raz na zawsze.

W ramach projektu za ponad 200 milionów złotych przebudowana zostanie cała część mechaniczna oczyszczalni – ta, która jako pierwsza „przyjmuje” to, co płynie w ściekach. – Przykryjemy ją i zainstalujemy nowoczesne stacje dezodoryzacyjne, które usuną z powietrza wszystko, co brzydko pachnie – tłumaczy Ziętara. – Na zewnątrz będzie już wypuszczane czyste powietrze – dodaje.

To nie są kosmetyczne zmiany. Prezes podaje obrazowy przykład: – Mamy piaskownik z początku lat dwutysięcznych, który nie nadaje się do przykrycia. Musimy go przebudować od zera. Osadniki, to ogromne zbiorniki, każdy o wewnętrznej średnicy 46 metrów. Po obrysie może być nawet 50 metrów. Tam powstaną specjalne cztery kopuły, które będą musiały wytrzymać śnieg, mróz i wszystko, co przyniesie zima.

Dla porównania, najsłynniejsza kopuła bazyliki św. Piotra w Watykanie ma wewnętrzną średnicę wynoszącą około 41,5 metra, a zewnętrzną około 58,9 metra.

Choć całość zakończy się dopiero w 2028 roku, część efektów powinniśmy poczuć wcześniej. – Przykrycie niektórych obiektów już w trakcie prac przyniesie ulgę – zapewnia prezes. Ale zanim to nastąpi, trzeba będzie jeszcze przez rok wybierać wykonawców, a potem kolejne dwa lata realizować wszystkie etapy.

Nie tylko oczyszczalnia

Wiceprezydent Stanisław Mazur w rozmowie z LoveKraków.pl zapowiada radykalne działania wobec firm, które lekceważą problem uciążliwych zapachów w rejonie Płaszowa. W planach są kontrole, drony, system zgłoszeniowy i – co najważniejsze – dużym krokiem ma być inwestycje w hermetyzację oczyszczalni.

– Bardzo cieszę się, że krakowskim wodociągom udało się pozyskać środki na uszczelnienie osadnika i hermetyzację oczyszczalni w Płaszowie. To jedno z najważniejszych działań, jakie podejmujemy w ramach wspólnych działań miasta i mieszkańców w zespole odorowym – mówi Stanisław Mazur.

Obecnie trwa szczegółowa inwentaryzacja firm działających na terenie Płaszowa. – To będzie specjalna mapa źródeł zapachów – zapowiada Mazur. Do kontroli zostanie włączony specjalny dron, który będzie badał skład powietrza nad wybranymi zakładami.

– To bardzo istotne, byśmy mieli dane – i z czujników, i z terenu. Oczyszczalnia to ogromna infrastruktura, ale nie jest jedynym źródłem odorów. Dlatego równolegle prowadzimy działania wobec innych firm – szczególnie tych, które działają na podstawie starych, mniej restrykcyjnych decyzji środowiskowych – tłumaczy Małgorzata Mrugała, dyrektorka wydziału środowiska. Jak dodaje, przy każdej nowej inwestycji miasto stawia już surowe warunki dotyczące ochrony środowiska.

Dodatkowym wyzwaniem jest funkcjonowanie starszych instalacji, takich jak oczyszczalnia ścieków przy garbarni czy kompostownia wybudowana wiele lat temu przez właściciela sieci Lidl. Jak przyznają urzędnicy, w przypadku kompostowni realna poprawa może nadejść dopiero za kilka lat – wtedy wygaśnie koncesja na działalność. – Nie planujemy iść na rękę przedsiębiorcom. Jeśli nie będzie radykalnych działań z ich strony, nie przedłużymy zezwoleń – zapowiada wiceprezydent Mazur.

Zgłoszenia od mieszkańców

Miasto liczy również na zaangażowanie mieszkańców. W Krakowskim Centrum Kontaktu uruchomiono zintegrowany system zgłoszeniowy. – Zgłoszenia będą trafiać bezpośrednio do odpowiednich służb – straży miejskiej, WIOŚ-u i wodociągów. Już działa infolinia i portal, a wkrótce dołączy aplikacja mobilna – wyjaśnia Stanisław Mazur.

Równolegle trwają rozmowy na poziomie ogólnopolskim. – Apelujemy do władz o przyjęcie tzw. ustawy odorowej, która w końcu jasno określi normy uciążliwości zapachowych – podkreśla Mazur. Bez takich regulacji, jak mówią miejscy urzędnicy, nawet najdokładniejsze pomiary nie dają podstaw do działania. – Nie mamy dziś odpowiednich narzędzi prawnych. Dlatego wspólnie z innymi samorządami pracujemy nad tym, by rząd wreszcie zauważył ten problem – dodaje Mrugała.

– Nie zamierzamy udawać, że problemu nie ma. Jesteśmy zdeterminowani, żeby go rozwiązać – przy wsparciu mieszkańców i z wykorzystaniem każdej dostępnej technologii – podsumowuje Stanisław Mazur.