WSA rozpatrywał skargę kobiety, która dostała wezwanie urzędu miasta o zwrot niesłusznie, według urzędników, pobranego świadczenia wychowawczego, w sumie 1,5 tys. złotych. Wszystko dlatego, że krakowianka przebywała przez pewien czas w areszcie śledczym.
Matka dziecka była pozbawiona wolności od połowy stycznia 2021 roku do czerwca 2022 roku. Urzędników o tym fakcie poinformowała 19 maja zeszłego roku. Wtedy też notarialnie ustanowiła babcie swojego syna prawnym opiekunem. Dlatego prezydent Krakowa zażądał zwrotu wypłaconych świadczeń za trzy miesiące.
Kobieta w odwołaniu tłumaczyła, że pieniądze przez cały czas, gdy była pozbawiona wolności, przesyłała babci chłopca. Podobny argument podniosła w Samorządowym Kolegium Odwoławczym. Organ jednak nie uznał tego działania na korzyść kobiety i podtrzymał decyzję prezydenta. Według SKO, skoro K.K przebywała w areszcie, to nie mieszkała z synem i nie spełniała jednej z przesłanek do przyznania świadczenia wychowawczego.
W skardze do sądu administracyjnego kobieta podniosła, że „fakt okresowego przebywania w miejscu, gdzie odbywała karę pozbawienia wolności, nie znaczy, że zmieniła miejsce zamieszkania na inne niż to, gdzie mieszkało dziecko”. Przypomniał również, że pieniądze przesyłała babci, która się opiekowała jej synem.
Wojewódzki Sąd Administracyjny stanął po stronie matki, przypominając, że przepisy w sposób niebudzący wątpliwości przyznają prymat prawa do pobierania świadczeń przez osobę, która faktycznie opiekuje się dzieckiem i ponosi w związku z tym koszty. Ale fakt, że matka w tym czasie nie przebywała w tym samym miejscu, co jej syn, wcale nie oznacza, że straciła prawo do świadczenia.
W innym przypadku każdy, kto czasowo byłby zmuszony do opuszczenia swojego miejsce zamieszkania, traciłby prawo do pobierania świadczenia.
– (…) W sytuacji, gdy rodzic sprawujący faktyczną opiekę nad dzieckiem czasowo przebywa poza miejscem zamieszkania, nie wyrażając zamiaru jego stałego opuszczenia, nie można uznać, że jest to jednoznaczne z tym, że nie zamieszkuje on wspólnie z dzieckiem – uważa sąd.
Dla WSA tym samym jest pobyt dziecka w innym mieście w szkole z internatem, co odbywanie kary pozbawienia wolności lub areszt tymczasowy.
To nie wszystko. – Pomimo nieobecności skarżącej w przedmiotowym okresie właściwe władze nie podjęły działań zmierzających do zmiany sytuacji prawnej jej syna, co prowadzi do wniosku, że wszelkie jego potrzeby były należycie zaspokajane. Również dalsza sekwencja zdarzeń, czyli doprowadzenie do ustanowienia babci dziecka opiekunem prawnym dziecka – najpierw na podstawie pełnomocnictwa notarialnego, a później orzeczenia sądu – wskazuje na wolę i działania skarżącej zmierzające do najlepszego zabezpieczenia sytuacji dziecka w sytuacji długotrwałej nieobecności matki z powodu odizolowania – orzekł sąd.
Wyrok jest nieprawomocny.