Krakowska Ekospalarnia miała zostać rozbudowana o trzecią linię termicznego przekształcania odpadów. W Krakowskim Holdingu Komunalnym twierdzili, że inwestycja jest niezbędna, gdyż z posesji krakowian z roku na rok odbieranych jest coraz więcej śmieci. Odpady, które nie mogą zostać poddane recyklingowi, trafiają do Zakładu Termicznego Przekształcania Odpadów, który jest zlokalizowany w Nowej Hucie.
Jak przekazał nowy prezes KHK Bogusław Kośmider, na ten moment miejska spółka wstrzymuje się z tą inwestycją. Chodzi konkretnie o budowę trzeciej linii przekształcania odpadów. Jak stwierdził polityk, obecnie to zadanie byłoby ekonomicznie nieopłacalne. Dlaczego? Najpierw przypomnijmy, że w wyniku spalania odpadów produkowana jest energia elektryczna i cieplna. – Dopóki nie będziemy mieli możliwości transportu ciepła przez Wisłę, to rozbudowa Ekospalarni byłaby na granicy opłacalności, a na to sobie nie możemy pozwolić – mówił Kośmider podczas czwartkowej konferencji prasowej.
Podkreślił jednocześnie, że z jednej strony wzrasta liczba mieszkańców, ale indywidualnie produkują oni mniej śmieci, bo np. sami je recyklingują. – Za chwilę wejdzie w życie tak zwana rozszerzona odpowiedzialność producenta i system kaucyjny, co również ograniczy ilość odpadów – mówił.
– Zatem ograniczone na ten moment możliwości przesyłu energii cieplnej oraz fakt, że liczba odpadów odbieranych od krakowian ma się zmniejszać, sprawiła, że na ten moment rozbudowy Ekospalarni nie będzie – wyjaśniają w holdingu.
Na ten moment nie będzie rozbudowy Zakładu Termicznego Przekształcania Odpadów – przekazał w czwartek prezes Krakowskiego Holdingu Komunalnego.