News LoveKraków.pl

Niesprawny autobus miał wozić dzieci. Kontrola policji i rozwiązana umowa

Zdjęcie ilustracyjne

Po policyjnej kontroli autobus, który miał wozić dzieci ze szkoły w Sidzinie, nie został dopuszczony do ruchu. Na firmę nałożono karę, ale teraz trzeba znaleźć nowego przewoźnika.

O sprawie poinformował niedawno na Facebooku poseł Aleksander Miszalski, kandydat na prezydenta Krakowa. Wyliczając działania podjęte w ostatnim czasie wymienił interwencję w sprawie fatalnego stanu technicznego autobusu, którym uczniowie Szkoły Podstawowej nr 133 przy ul. Wrony w Sidzinie byli przewożeni do sal zastępczych. – Rozcięta opona, niesprawne zawieszenie, wyciek oleju, niesprawny zapłon i przeciekający dach powinny dyskwalifikować ten pojazd z użytku. Bezpieczeństwo mieszkańców musi być absolutnym priorytetem – napisał.

O szczegóły zapytaliśmy w Miejskim Centrum Obsługi Oświaty, bo to z tą instytucją miała podpisaną umowę firma przewozowa. Miała ona obowiązywać do końca roku szkolnego. Ta sama firma, oprócz szkoły w Sidzinie, obsługuje też placówki przy ul. Tynieckiej, Ćwikłowej, Branickiej, Prawocheńskiego i os. Na Skarpie.

Zatrzymany dowód

MCOO podaje, że pierwsze zgłoszenie dotyczące stanu technicznego pojazdów otrzymało 26 stycznia. Po wyjaśnieniach firmy wszystko miało wrócić do normy. 6 lutego było już inaczej. – Wówczas została przeprowadzona przez policję kontrola autokarów, którymi była świadczona usługa, w wyniku której jeden z nich nie został dopuszczony do dalszej jazdy, co należy uznać za realizację usługi niezgodnie z umową z przyczyn leżących po stronie Wykonawcy – czytamy w odpowiedzi MCOO na nasze pytania. Urzędnicy nie dysponują protokołem z policyjnych czynności, nie mogą więc potwierdzić dokładnej listy uchybień – potwierdzają jednak, że dowód rejestracyjny pojazdu został zatrzymany.

Za tę sytuację miejska jednostka naliczyła na firmę karę w wysokości niecałych 3 tys. zł – w połowie za stan autobusu, a w połowie za podstawienie nowego pojazdu w czasie dłuższym niż zapisane w umowie 30 minut. Nie były to jednak wszystkie kary. Za każdy z trzech zgłoszonych przez dyrekcję placówki przypadek, kiedy podstawiono autobus niespełniający zapisanych w umowie norm emisji spalin (diesel Euro5 zamiast Euro6), naliczono znacznie wyższe kwoty, po prawie 5,5 tys. zł. Łączna suma urosła więc do 19 334 zł.

Problem w tym, że na wycofaniu niesprawnego autobusu się nie skończy. Jak informuje nas MCOO, wykonawca 21 lutego wypowiedział umowę na dowóz dzieci do szkoły w Sidzinie. Teraz urzędnicy będą musieli rozpisać nowy przetarg. Jak się dowiedzieliśmy, na czas trwania postępowania przetargowego dyrektor placówki szuka komunikacji zastępczej.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Dębniki
News will be here