NIK: Na ulicę wyjeżdżają tysiące samochodów, które nas trują

Akcja policji w 2015 roku fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Najwyższa Izba Kontroli przyglądnęła się krakowskim policjantom, którzy za zadanie mieli eliminowanie z ruchu samochodów, których spaliny nie spełniają określonych norm. Kontrola trwała między 2016 a 2019 rokiem.

W maju 2015 roku przy al. 29 Listopada krakowska policja i miasto zacieśniły współpracę w kwestii walki o czystsze powietrze. Wtedy w akcji zostały zaprezentowane dymomierze i analizatory spalin. Podczas „pokazówki” na pięć skontrolowanych samochodów dwa nie nadawały się do dalszej jazdy.

– Chcielibyśmy uzyskać jeden cel: zwrócić uwagę mieszkańców i przyjezdnych na to, jakiej jakości spaliny wydobywają się z ich rur wydechowych – powiedział wtedy Witold Śmiałek, ówczesny doradca prezydenta ds. jakości powietrza.

Co z tym szkoleniem?

Od tego czasu z ruchu zostało wyeliminowanych ponad 1200 aut, co stanowiło 13% wszystkich skontrolowanych pojazdów (9,6 tys.). Pierwszy cel został więc zrealizowany, ale NIK zauważył braki wyszkolenia wśród funkcjonariuszy policji.

– Poziom wyszkolenia specjalistycznego funkcjonariuszy WRD jest w znacznym stopniu zdeterminowany zarówno przez otrzymywane limity szkoleń, jak również problem stałej fluktuacji kadr – czytamy w wystąpieniu pokontrolnym.

Braki te spowodowały, że niektóre patrole składały się z osób nieposiadających odpowiedniego przeszkolenia.

– Liczba policjantów nieposiadających przeszkolenia specjalistycznego ruchu drogowego w ostatnim czasie została znacznie zmniejszona, jednak postępujące zmiany kadrowe nie pozwalają na przeszkolenie wszystkich funkcjonariuszy. Wskazane przypadki dotyczące nieposiadania przez policjantów adekwatnego przeszkolenia, umożliwiającego kontrole emisji spalin, miały charakter incydentalny, a powodem takiego stanu rzeczy jest trwająca fluktuacja kadr – wyjaśniał komendant miejski policji.

Problemem, na co zwrócili uwagę sami policjanci (przepytanych zostało ich 47), była też jakość szkoleń. – Zdecydowana większość ankietowanych (75,8% wystawiających ocenę dla szkoleń) zaznaczyło ocenę średnią lub poniżej średniej. Według ankietowanych kursy charakteryzowały się m.in. zbyt krótkim czasem przeznaczonym na zajęcia praktyczne oraz brakiem zapoznania kursantów z praktycznymi przykładami celowego ukrywania niedozwolonych modyfikacji w układach kontroli emisji spalin – podsumowuje NIK.

Co do samych kontroli spalin. Urządzenia, które do tego służą, mają swoje limity – chodzi tu przede wszystkim o czas pracy. Baterie urządzeń można było ładować jedynie stacjonarnie. Krakowska policja i miasto miały jednak w planie zakup pojazdów, które dają możliwość naładowania akumulatorów dymomierzy i analizatorów spalin.

Zalecenia, które zresztą przyjął komendant miejski, były takie, aby uniemożliwić wysyłanie na patrol policjantów bez odpowiedniego przeszkolenia.

Ogólna ocena

Jednak to, że w Krakowie NIK nie wystawił jedynki, nie oznacza, że tak samo dobrze jest w skali kraju.

– Problem z kontrolą spalin zaczyna się od tego, że nie ma jasno określonych kryteriów ich mierzenia. Próby wdrożenia nowoczesnych, unijnych norm, wspierających nas w walce z samochodami-trucicielami, nie powiodły się. Projekt ustawy wycofano z sejmu – mówi Marian Banaś, prezes NIK.

– Na razie efekt jest taki, że każdego dnia na ulice wyjeżdżają tysiące samochodów, które nie powinny się tam znaleźć, bo po prostu nas zatruwają – uważa prezes Najwyższej Izby Kontroli.

Wśród rekomendacji znalazły się te kierowane również do premiera. Według NIK, należy podjąć działania „w celu pilnego wznowienia prac nad wdrożeniem przepisów stanowiących realizację obowiązku implementowania do polskiego porządku prawnego dyrektywy 2014/45/UE z dnia 3 kwietnia 2014 r. w sprawie okresowych badań zdatności do ruchu drogowego pojazdów silnikowych i ich przyczep oraz uchylającej dyrektywę 2009/40/UE”.

Warto jeszcze dodać, że w raporcie NIK oparł się o mobilne badania emisji spalin samochodów przeprowadzonych w Krakowie w 2019 roku. Więcej o ich wyniku można przeczytać w tekście poniżej.