„Odchodzimy od myślenia o wydarzeniach jedynie w kategorii promocji turystyki” [Rozmowa]

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
- Przez ostatnie lata krakowskie festiwale przyciągały 2 miliony widzów rocznie, tworząc przy tym 6 tys. miejsc pracy. Sam wpływ gospodarczy festiwali szacuje się na pół miliarda złotych. Oczywiście tak wielka liczba przyjezdnych przyczynia się do pogłębiania problemu overturyzmu, o którym dyskutowano jeszcze przed pandemią - mówi Joanna Sanetra-Szeliga z Instytutu Dziedzictwa Europejskiego w Międzynarodowym Centrum Kultury.

Natalia Grygny: Współcześnie organizatorzy różnych, dużych eventów wykorzystują do ich organizacji istniejące obiekty. Wcześniej powstawała nowa infrastruktura kulturalna lub sportowa. Skąd ta zmiana i o jakich głównie wydarzeniach mówimy?

Joanna Sanetra-Szeliga, Instytut Dziedzictwa Europejskiego MCK: Rzeczywiście, do niedawna organizacja dużych wydarzeń, czy też mega-eventów, była pretekstem dla wielu miast-gospodarzy do inwestowania w infrastrukturę kulturalną, sportową, ale często też np. transportową. Pomysł realizacji mega-eventu, jako okazji do promocji miasta, ułatwiał zdobywanie środków na inwestycje i dodatkowo uzasadniał ich konieczność. Często, takie decyzje nikogo nie dziwiły, szczególnie jeśli dotyczyły miejsc z ograniczonym dostępem do nowoczesnej infrastruktury. W pewnym jednak momencie trend ten stał się o tyle niebezpieczny, że budowano ogromne, drogie, często zaprojektowane przez znanych architektów, obiekty, na wykorzystanie których nie było po mega-evencie pomysłu. Zwrócił na to uwagę nawet Międzynarodowy Komitet Olimpijski, który zaczął promować ideę maksymalnego wykorzystania istniejących obiektów, szczególnie w przypadku, kiedy nie byłoby strategii na sensowne wykorzystanie nowo wybudowanej infrastruktury. Do zmiany podejścia przyczynia się większa świadomość kosztów środowiskowych budowy nowych obiektów. W przypadku dużych wydarzeń kulturalnych, np. Europejskich Stolic Kultury (ESK), coraz częściej do realizacji projektów wykorzystuje się istniejące, często nieoczywiste przestrzenie, w tym także te o charakterze historycznym – np. schron przeciwlotniczy z 1942, który stał się siedzibą Muzeum Współczesnego Wrocław - przy okazji realizacji ESK 2016 we Wrocławiu.

Zabytki to idealna scenografia dla różnych wydarzeń? Zagadnieniem mega-eventów w miastach historycznych zajmuje się międzynarodowy projekt HOMEE. Zaznaczają Państwo, że w skrajnych przypadkach może to prowadzić do narażania na szwank m.in. historycznych centrów miast.

Zabytkowe przestrzenie często stanowią scenografię czy miejsce różnego typu wydarzeń. I nie chodzi mi tu tylko o piękne, zadbane i popularne miejsca, jak krakowski Rynek. Wydarzenia, jak wspominałam, są także organizowane w przestrzeniach zapomnianych, zaniedbanych, a będących ważnym miejscem na mapie dziedzictwa danej miejscowości. Przykładem może tu być projekt Zapomniane Miasto realizowany przez wrocławskie Forum Muzyki w ramach ESK 2016. Składało się nań dwanaście darmowych koncertów w nietypowych (jak na takie działania) miejscach – podwórkach międzywojennych kamienic, historycznej stacji kolejowej, dawnej siedzibie szpitala psychiatrycznego, przestrzeniach postindustrialnych. Wykorzystanie mniej znanych i popularnych, nietypowych przestrzeni, często poza ścisłym centrum miasta, do realizacji projektów sprzyja odciążeniu tych najbardziej „zadeptywanych” lokalizacji, z reguły zlokalizowanych w historycznych centrach miast. To także możliwość pokazania innego oblicza miasta. Często bardziej autentycznego.

Mega-eventy to szanse i zagrożenia. Jak ta sytuacja wygląda w Krakowie?

Kraków to miasto z dużym doświadczeniem realizacji wielkich wydarzeń, szczególnie kulturalnych. Tu odbywał się pierwszy Europejski Miesiąc Kultury w czerwcu 1992 (40 wydarzeń plenerowych, 30 wystaw, 60 przestawień teatralnych i muzycznych). To Kraków był jednym z milenijnych Europejskich Miast Kultury (w 2000 r.). Oba te wydarzenia składały się szeregu projektów kulturalnych, przyciągających nie tylko mieszkańców, ale i turystów. Od tamtego czasu Kraków realizował strategię miasta festiwali, miasta wydarzeń. Pod koniec lat 2010. krakowskie festiwale przyciągały 2 miliony widzów rocznie, tworząc przy tym 6 tys. miejsc pracy. Sam wpływ gospodarczy festiwali szacuje się na pół miliarda złotych. Oczywiście tak wielka liczba przyjezdnych przyczynia się do pogłębiania problemu overturyzmu, o którym dyskutowano jeszcze przed pandemią. Ponadto, warto przypomnieć, że Kraków został Światowym Miastem Festiwali i Wydarzeń Kulturalnych 2016 za angażowanie w festiwale miejskie społeczności lokalnych i wzmacnianie kulturalnej tożsamości miasta. Ten aspekt jest kluczowy w zrównoważonym myśleniu o realizacji wielkich wydarzeń. Odchodzimy dziś od myślenia o wydarzeniach jedynie w kategorii promocji turystyki. Szczególnie ostatni rok pandemii pokazał, że wydarzenia muszą być realizowane przede wszystkim dla mieszkańców, w odpowiedzi na ich potrzeby. To oni muszą traktować mega-eventy jak swoje własne.

W ramach projektu HOMEE powstała „Karta mega-eventów w miastach dziedzictwa” składająca się z 13 zasad. W czym ma pomóc ta inicjatywa?

Karta Mega eventów w miastach dziedzictwa to wynik 3-letniego projektu badawczego, realizowanego przez Międzynarodowe Centrum Kultury, Politechnikę Mediolańską, Universitet of Hull oraz Neapolis University Pafos. Dofinansowanie ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu w ramach programu JPICH Heritage in Changing Environments - wsparcie badań naukowych nad dziedzictwem kulturowym w ramach Joint Programming Initiative on Cultural Heritage (JPICH). Jest ona wynikiem prac badawczych (studia przypadków, badania literaturowe) zweryfikowanych przez praktyków zajmujących się dziedzictwem, miastami i mega eventami. Stanowi ona zbiór rekomendacji adresowanych do organizatorów mega-eventów, włodarzy miast i sektora dziedzictwa, zilustrowany przykładami konkretnych projektów. Ma być ona pomocą dla nich w ubieganiu się, planowaniu i realizacji dużych wydarzeń, szczególnie kulturalnych w pewnym szczególnym kontekście.

Jak pandemia wpłynęła na planowanie takich wydarzeń?

Okres pandemii spowolnił wcześniejszy proces gwałtownego rozwoju mega eventów. Jest to czas, w którym możemy spojrzeć na dotychczasowe działania i spróbować zaplanować je lepiej – z większym poszanowaniem warunków lokalnych, dbałością o środowisko a także w lepszy sposób wykorzystując lokalne dziedzictwo kulturowe przy jego jednoczesnej ochronie. Mamy nadzieję, że dzięki wykorzystaniu „Karty…” duże wydarzenia będą lepiej planowane – z uwzględnieniem lokalnej specyfiki i możliwości, z zaangażowaniem mieszkańców, z niezwykle istotnym planowaniem społeczno-ekonomicznych rezultatów takiego wydarzenia. Dziedzictwo kulturowe ma ogromny potencjał społeczno-gospodarczy. Warto go wykorzystać. A rekomendacje w „Karcie…” pokazują, jak można to zrobić.

News will be here