Opium w Volkswagenie

fot. materiały prasowe

Mogło się skończyć na mandacie za przekroczenie prędkości, ale kierowca zatrzymanego samochodu dziwnie się zachowywał. Test na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu niczego nie wykazał, ale policjanci użyli narkotestu. Okazało się, że prowadzący był pod wpływem narkotyków.

– Mężczyzna przekroczył dozwoloną  w tym miejscu prędkość o 40 km/h. Nie był to jednak – jak się okazało – główny problem dla kierującego i

 jego pasażerki. Mężczyzna był pod wpływem środków odurzających, a w samochodzie ujawniono narkotyki oraz zatrzymano pasażerkę będącą w posiadaniu opium. Twierdziła, że to zmielone orzechy i słonecznik – mówi Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy małopolskiej policji.

Narkotyki i fałszywe prawa jazdy

Narkotesty są na wyposażeniu policji od kilku lat. Pozwalają wykryć w ślinie najpopularniejsze narkotyki. Tak samo było w przypadku 26-latka, który kierował Passatem. – Badanie  przy pomocy urządzenia Drugtest na zawartość środków odurzających dało wynik pozytywny, wskazując na amfetaminę oraz metaamfetaminę w jego organizmie – informuje przedstawiciel komendy wojewódzkiej.

Policjanci standardowo przeszukali samochód. Znaleźli woreczki strunowe z metaamfetaminą, marihuaną, a także z ecstasy. – Natomiast podczas przeszukania rzeczy osobistych pasażerki samochodu  policjanci ujawnili przy niej duży woreczek (127 g)  z jasnobrązową substancją. Kobieta oświadczyła , że są to zmielone orzechy i słonecznik. Innego zdania byli eksperci, którzy określili substancję jako opium – mówi Ciarka. Jakby tego było mało, zatrzymani mieli przy sobie fałszywe prawa jazdy.