Pielęgniarki Szpitala Uniwersyteckiego chcą pilnego spotkania z władzami UJ. Chodzi o wynagrodzenia

Zdjęcie ilustracyjne fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

O pilne spotkanie zwróciły się do rektora UJ pielęgniarki i położne Szpitala Uniwersyteckiego. Ponad 240 osób podpisało się pod wnioskiem opisującym działania dyrekcji SU jako „niezrozumiałe i wprowadzające chaos w sferze wynagrodzeń”.

Pismo do rektora UJ, prof. Piotra Jedynaka, wystosowały pielęgniarki i położne zrzeszone w Zakładowej Organizacji Związkowej Ogólnopolskiego Związku Pielęgniarek i Położnych przy Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie (ZOZ OZZPiP). Wnoszą w nim o zorganizowanie spotkania z przedstawicielami UJ, by przedstawić im „problemy związane z warunkami pracy i wynagradzania”.

– Działania dyrekcji szpitala podjęte w ostatnim czasie wobec reprezentowanej grupy zawodowej – jako niezrozumiałe i wprowadzające chaos w sferze wynagrodzeń - wywołały powszechne niezadowolenie. Wolę spotkania z przedstawicielami organu tworzącego wyraziło setki pielęgniarek i położnych, które nie rozumiejąc decyzji płacowych, zobowiązało ZOZ OZZPiP do podjęcia aktywnych działań w celu zaangażowania organu tworzącego w sprawy dotyczącej ich grupy – piszą przedstawicielki związku zawodowego, podkreślając, że UJ jest dla SU organem tworzącym i sprawującym nadzór nad jego działalnością.

Pielęgniarki i położne piszą przy tym, że chciałyby z władzami UJ rozmawiać przede wszystkim o zasadach wynagradzania oraz o warunkach pracy. Podpis pod wnioskiem do rektora złożyło ponad 240 osób.

Konferencja pod SU

Temat wynagrodzeń pielęgniarek w SU nie jest nowy. W zeszłym roku podczas sesji krakowskiej rady miasta pojawiła się informacja o ok. 500 pozwach, jakie krakowskie pielęgniarki skierowały przeciwko szpitalowi. Pozwy dotyczyły wypłaty należnych im ich zdaniem wynagrodzeń. Głośno było również o zeszłorocznych decyzjach dyrekcji krakowskiej plawócki medycznej, która zakwalifikowała część pielęgniarek do niższej kategorii wynagrodzeń niż wcześniej, ucięto też część dodatków.

Zdjęcie z konferencji/KW Partii Razem
Zdjęcie z konferencji/KW Partii Razem

Niemal równolegle z pismem związku zawodowego pielęgniarek i położnych z SU, temat podjęła też partia Razem, która w czwartek zorganizowała pod szpitalem konferencję prasową w tej sprawie. Posłanka Marcelina Zawisza podkreślała, że problem wynagrodzeń w SU (ale też w wielu innych polskich szpitalach) ciągnie się od lat, a jego źródła należy szukać w ustawie o minimalnych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia, która jej zdaniem pozwala dyrektorom szpitali na arbitralne ustalenie wynagrodzenia pielęgniarek, nieadekwatne do ich rzeczywistego wykształcenia.

– Wspólnie z pielęgniarkami z tego szpitala byłam w Ministerstwie Zdrowia jeszcze za poprzedniej władzy, kiedy próbowałam zwrócić uwagę na to, jak ważne jest przyjęcie obywatelskiej ustawy o minimalnych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia – mówiła Zawisza, która jednocześnie jest wiceprzewodniczącą sejmowej komisji zdrowia.

– Nie możemy pozwalać na to, żeby placówki, które powinny świecić przykładem i kształtować rynek pracy jako wzorowi pracodawcy, wykorzystywały nieudolność i bezczynność rządzących na szkodę pracowniczek i pracowników – dodawała krakowska radna Aleksandra Owca.

Pod SU pojawiła się również kandydatka partii Razem do Senatu, Ewa Sładek. Jej zdaniem rozwiązanie sytuacji „jest na stole”, a chodzi o obywatelski projekt nowelizacji ustawy o minimalnych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia, który wpłynął do Sejmu już w maju 2023 roku. Prace nad nim utknęły jednak w martwym punkcie.

Będzie spotkanie na UJ?

O pismo związku zawodowego do rektora zapytaliśmy Uniwersytet Jagielloński. Jak usłyszeliśmy, wniosek wpłynął do biura rektora, pielęgniarki mają otrzymać odpowiedź po tym, jak władze UJ zapoznają się z jego treścią.