News LoveKraków.pl

Szpital prosi miasto o 25 mln złotych. „Sytuacja finansowa nie zmieniła się znacząco”

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
Szpital im. Narutowicza wciąż jest w trudnej sytuacji finansowej. Jak dowiaduje się portal LoveKraków.pl, placówka zawnioskowała do miasta o 25 mln zł pożyczki.
Jak informowaliśmy w grudniu ubiegłego roku, Szpital im. Narutowicza zalega (na tamten czas) swoim kontrahentom ponad 133 mln zł. Placówka ma dług m.in. wobec firmy, dostarczającej posiłki pacjentom. Ale to nie koniec, bo dług jest też wobec Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa.

Przypomnijmy, że od 30 marca 2024 roku lecznicą zarządza Mariola Marchewka, która przez 37 lat pracowała w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Czy pod jej skrzydłami placówka wychodzi na prostą? – Sytuacja finansowa nie zmieniła się znacząco – nie kryje Jacek Hymczak, przedstawiciel obecnych władz „Narutowicza”. Jak dowiadujemy się w urzędzie miasta, w styczniu tego roku dyrektorka szpitala złożyła pismo do miasta, które dotyczy udzielenia pożyczki z gminnych pieniędzy. Mowa o 25 mln zł. Miałyby zostać przeznaczone na spłatę zadłużenia lecznicy wraz z odsetkami. – Wniosek szpitala będzie podlegał szczegółowej ocenie. Obecnie trwa opracowanie protokołu z przeprowadzonej kontroli, zleconej przez prezydenta Krakowa w sprawie sytuacji finansowej placówki, dlatego nie są jeszcze gotowe końcowe wnioski i rekomendacje, dotyczące dalszych działań naprawczych – twierdzi Małgorzata Tabaszewska z biura prasowego krakowskiego magistratu.

Jacek Hymczak precyzuje, że jeśli miasto udzieli szpitalowi pożyczki, to w pierwszej kolejności pieniądze zostaną przeznaczone na uregulowanie ciążących na placówce nakazów zapłaty, wydanych przez sądy, i egzekwowanych przez komorników. – Pozwoli to na samodzielne zarządzanie środkami finansowymi na kontach bankowych, bez zajęć komorniczych i blokad. Następnie pieniądze zostaną przeznaczone na uregulowanie należności z tytułu ciążących na szpitalu wierzytelności – dodaje przedstawiciel „Narutowicza”.

Dopytujemy, jak idą działania naprawcze w szpitalu? – Niestety brak nowego statutu wciąż nie pozwala na reorganizację administracyjną placówki, zarówno pod kątem zatrudnienia, jak i wprowadzenia nowych regulaminów (zatrudnienia, wynagrodzenia), struktury organizacyjnej itp. – twierdzi Hymczak.

Nadanie statutu Szpitalowi im. Narutowicza musi odbyć się poprzez przyjęcie przez radę miasta odpowiedniej uchwały. Na razie sprawa utknęła w Komisji Zdrowia i Uzdrowiskowej. Jak mówi jeden z zasiadających w niej radnych, Michał Ciechowski z Prawa i Sprawiedliwości, komisja najpierw chce poznać wyniki kontroli, a później zaopiniuje nowy statut szpitala, który określa m.in. strukturę i liczbę wicedyrektorów. – Mamy nadzieję, że wyniki kontroli zostaną przedstawione w lutym, może w marcu – mówi Ciechowski. I dodaje, że szpital może funkcjonować na podstawie obecnego statutu.

Brak pomocy

Hymczak wskazuje, że dotychczasowy brak pomocy finansowej dla szpitala powoduje, że sytuacja placówki jest trudna. – W ostatnim czasie udało się nam pozyskać nowego zastępcę kierownika Oddziału Chirurgii, doktora Czesława Osucha, który będzie reorganizował tę jednostkę. Sytuacja finansowa szpitala i brak pomocy powstrzymuje potencjalnych chętnych do pracy w naszej placówce: ze względu na brak pewności zatrudnienia i brak stabilności jednostki. Ujawnienie informacji o stanie zadłużenia spowodowało, że wiele osób czeka z ewentualną zmianą miejsca zatrudnienia, do momentu poprawy sytuacji szpitala – dodaje.

Podkreśla jednocześnie, że szpitalowi udało się wykonać kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia za 2024 rok w całości. – Nowy kontrakt został rozdzielony na oddziały i najważniejszym działaniem jest realizacja zwiększonego planu świadczeń, aby przychody szpitala zaczęły być wyższe niż koszty. Tylko tak szpital może się samodzielnie utrzymać i spłacać resztę zobowiązań – podsumowuje w rozmowie z nami przedstawiciel lecznicy.