To właściciel samochodu powinien udowodnić gminie, że dysponuje miejscem do zaparkowania swojego samochodu - twierdzi Polski Klub Ekologiczny.
Przedstawiciele małopolskiego Polskiego Klubu Ekologicznego 2 grudnia skierowali list do prezydenta Krakowa w sprawie polityki transportowej. Pod dokumentem podpisał się prof. Zbigniew Witkowski oraz dr Zygmunt Fura.
Autorzy listu przekonują, że władze Krakowa od dłuższego czasu próbują pogodzić interesy niezmotoryzowanych z osobami posiadającymi samochód. Tymczasem – w ich ocenie – z racji wielkiej terenochłonności samochodu i wciąż rosnącego wskaźnika motoryzacji szanse pogodzenia interesów są bliskie zeru.
PKE: Miasto nie ma obowiązku zapewnia miejsca parkingowego
– Miasto a szczególnie obszary niektórych osiedli mają ograniczoną pojemność i przestrzeń jest tam mocno ograniczona. Wszelkie więc inicjatywy radnych ostatnio proponowane domagające się od władz miasta zapewnienia miejsca do parkowania z góry są skazane na niepowodzenie. Gmina nie ma prawnego obowiązku zapewnienia każdemu miejsca do parkowania. To właściciel samochodu powinien wykazać gminie, że dysponuje miejscem do zaparkowania swego samochodu – czytamy w liście.
Naukowcy przekonują, że to właściciel samochodu powinien być w pełni obciążony kosztami pozyskania gruntu i budowy parkingu. Ich zdaniem, miasto nie powinno dofinansowywać tej „antyekologicznej i konkurencyjne formy transportu wobec zrównoważonych form transportu (zbiorowego, rowerowego i pieszego)”.
„Kosztami powinni być obciążeni realni użytkownicy”
– Parkingi nie mogą być finansowane przez anonimowego podatnika, bez względu na to, czy korzysta on z niej, czy nie i w jakim stopniu. Ceny powinny odzwierciedlać pełne koszty utworzenia parkingu i dać podstawę do sterowania popytem. Należy doprowadzić do tego, by kosztami utrzymania infrastruktury byli obciążani jej realni użytkownicy w wysokości odpowiadającej poziomowi indywidualnego zużycia tej infrastruktury – piszą.
– Brak opłat za korzystanie z przestrzeni miasta przez właścicieli samochodów trzeba traktować jako działanie sprzeczne z ekonomią, ekologią i sprawiedliwością. Domaganie się od władz Krakowa pokrycia kosztów budowy parkingów w osiedlach, jak to proponują niektórzy radni, byłoby kolejną formą subsydiowania właścicieli samochodów – twierdzą.