Zakończenie dwóch rowerowych inwestycji znacznie odsunęło się w czasie. W przypadku ulicy Strzelców jeszcze w grudniu mieszkańcy powinni zobaczyć postępy.
Prace przy budowie drogi dla rowerów wzdłuż ulicy Strzelców rozpoczęły się rok temu. W praktyce to nie tylko budowa ścieżki, ale i przebudowa całego otoczenia jezdni z chodnikami i przystankami autobusowymi. Większość prac została wykonana, ale w pewnym momencie prace stanęły.
– Od kilku miesięcy nie widać tam nikogo z ekipy drogowej. Chodnik i pobocze są rozkopane, a teren wygląda na porzucony – pisał do nas na początku tygodnia Marcin Borek, radny Rady Dzielnicy III Prądnik Czerwony. We wrześniu Zarząd Dróg Miasta Krakowa tłumaczył przerwę problemami z siecią elektroenergetyczną, ale zapowiadał wznowienie prac. – Podobno problem został już rozwiązany, ale prace nadal nie zostały wznowione. Mieszkańcy są zirytowani – stwierdził radny.
W ostatnim czasie ekipy pojawiły się w rejonie przystanków autobusowych. – Wspólnie z wykonawcą ustaliliśmy, że w pierwszym tygodniu grudnia wykonane zostaną bitumiczne prace mające na celu dopuszczenie do ruchu betonowych zatok autobusowych – mówi Michał Pyclik z ZDMK. W tym terminie powinny też zostać zamontowane wiaty, które musi odebrać Zarząd Transportu Publicznego. – Można przyjąć, że wiaty i zatoki będą uruchomione w połowie grudnia – zapowiada przedstawiciel jednostki.
To jeszcze nie będzie oznaczało zakończenia całego planowanego ciągu. – Na ul. Lublańskiej konieczna jest przekładka kabli, ale zanim to nastąpi, niezbędna jest wycinka drzew. Kwestie te są procedowane. Mając na uwadze zbliżający się okres zimowy szacujemy, że zakończenie prac będzie możliwe w połowie przyszłego roku – stwierdza.
Kiosk wstrzymał prace
Problematyczna okazała się także budowa fragmentu rowerowej infrastruktury na al. Solidarności. To ok. 300-metrowy odcinek realizowany w ramach budżetu obywatelskiego. Najpierw okazało się, że wcześniejszy projekt został zmieniony ze względu na wytyczne konserwatorskie, które nakazywały pozostawienie zieleni. W praktyce oznacza to, że na fragmencie rowerzyści – zamiast wydzieloną asfaltową drogą dla rowerów – pojadą ciągiem pieszo-rowerowym z betonowych płyt.
Później pojawił się większy problem – spór wokół stojącego przy drodze kiosku. Zarząd dróg chciał nałożyć na właściciela pawilonu karną opłatę za zajęcie pasa drogowego. Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego i do czasu rozstrzygnięcia nie można usunąć kiosku.
W tej sytuacji ZDMK zwrócił się do projektanta o zmianę w projekcie, by ominąć istniejący kiosk. Na takie rozwiązanie nie zgodził się jednak Zarząd Transportu Publicznego. – Dlatego też na dzień dzisiejszy roboty zostały wykonane w możliwym zakresie, a na konfliktowym odcinku pozostawiono nawierzchnię w podbudowie z kruszywa kamiennego do czasu usunięcia kiosku lub znalezienia innego rozwiązania problemu – mówi Michał Pyclik. Na tym etapie nie ma informacji, kiedy prace mogą zostać wznowione.