Plac Biskupi jak nie miał szczęścia, tak nie ma go nadal. Jego przebudowa jest opóźniona już o siedem miesięcy, a urzędnicy nie są w stanie podać realnego terminu zakończenia inwestycji.
Już same przygotowania do inwestycji upływały pod znakiem pecha i piętrzących się problemów. Brak pieniędzy, problemy z wyborem wykonawcy, kontrowersje dotyczące realizacji postulatów mieszkańców.
Najpierw przez sieci
Wybór wykonawcy nie oznaczał jeszcze prostej drogi do zakończenia sprawy. Prace miały się zakończyć w październiku i szybko okazało się, że nie ma szansy na dotrzymanie terminów. Wykonawca tłumaczył to przedłużającą się przebudową sieci podziemnych. Urzędnicy ZDMK przyznali wykonawcy rację i wyznaczyli nowy termin.
– Przedłużenie terminu spowodowane było pracami remontowymi prowadzonymi na sieciach przez Tauron, MPWiK i Polską Spółkę Gazownictwa – niezależnymi od wykonawcy. Podpisaliśmy porozumienie przedłużające wykonanie prac do 13 lutego – mówi Renata Postawa-Giza z biura prasowego Zarządu Dróg Miasta Krakowa.
Potem przez epidemię
Druga szansa też nie wystarczyła. Minął trzeci miesiąc od tego terminu, a plac nie jest jeszcze gotowy. – Przygotowujemy się do podpisania kolejnego porozumienia. Jesteśmy w trakcie pozyskiwania pozwolenia na budowę w sprawie montażu urządzeń zabawowych i od tej decyzji będzie zależny ostateczny termin zakończenia inwestycji – zapowiada przedstawicielka miejskiej jednostki.
Do zrobienia jest jednak o wiele więcej niż tylko zamontowanie ławek czy koszy. Duża część placu jest jeszcze zupełnie rozkopana. Urzędnicy tłumaczą opóźnienie również trwającą epidemią. – W ostatnim czasie wykonawca miał problemy z dostawami kostki kamiennej spowodowane stanem epidemicznym w Polsce. Dostawy dotarły – stwierdza Postawa-Giza.
Będą kary?
Czy na firmę Włomex zostaną nałożone kary umowne za opóźnienie? Przypomnijmy: to ta sama firma, która prowadziła przebudowę przejścia podziemnego przy Jubilacie. – W umowach zostały zapisane kary umowne, ale na ten moment nie zostały nałożone. Po zakończeniu prac przeanalizujemy, czy na podstawie umowy jest podstawa do naliczenia kar. Drugie porozumienie nie zamyka nam drogi do ewentualnego nałożenia kary – podkreśla przedstawicielka miejskiej jednostki.