Plac Nowy nie doczeka się przebudowy. Nie ma zgody kupców ani konserwatora [ZDJĘCIA]

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Miasto wycofuje się z planów przebudowy placu Nowego według koncepcji przygotowanej w 2021 roku. Argumentuje to brakiem zgody konserwatora zabytków, sprzeciwem spółki dzierżawiącej plac i brakiem pieniędzy w budżecie.

Przygotowania do przebudowy placu Nowego toczą się od kilku lat. Najpierw, po wielu dyskusjach, przygotowana została koncepcja, która znacząco zmieniała obecny wygląd placu. Główne założenie, poza samą poprawą wyglądu zaniedbanego obecnie placu, polegało na przyznaniu priorytetu ruchowi pieszych, co wiązałoby się z częściowym ograniczeniem ruchu samochodów. Na liście zmian znalazło się też m.in. częściowe ujednolicenie wysokości nawierzchni, zmniejszenie liczby miejsc postojowych, wyburzenie obecnego budynku toalety i wprowadzenie zieleni, której obecnie na placu praktycznie nie ma, pomijając rośliny w ustawionych donicach.

W 2022 roku urzędnicy poszli krok dalej i podpisali umowę z firmą, której zadaniem miało być opracowanie już pełnej dokumentacji projektowej, wraz z uzyskaniem pozwolenia na budowę. O tym, jak to miało wyglądać, informowaliśmy tutaj:

Patowa sytuacja

Od tego czasu minęły już ponad dwa lata, ale realizacja całego zamierzenia się nie przybliżyła, wręcz przeciwnie. Podczas poniedziałkowej komisji infrastruktury wiceprezydent Stanisław Kracik tłumaczył radnym, że umowa z projektantem zostanie zamknięta bez uzyskania pozwolenia na budowę, ponieważ obecnie „nie ma możliwości zrealizowania tego zadania”.

Na taki stan składają się trzy powody. Po pierwsze, według relacji wiceprezydenta, obecna wojewódzka konserwator zabytków ma duże uwagi do przedstawionego projektu i „nie jest skłonna uznać go za gotowy do wdrożenia”. Po drugie, prace budowlane nie mają obecnie zapewnionego finansowania ani w budżecie ani w prognozie finansowej. Jest też i trzeci powód, który wywołał najwięcej dyskusji: to brak zgody na taką inwestycję ze strony spółki Kazimierz, która dzierżawi należący do miasta plac.

– Gdybyśmy powiedzieli, że wypowiadamy umowę, wywołalibyśmy awanturę, która nie służyłaby niczemu, ponieważ nie mamy zapewnionego finansowania – przekonywał wiceprezydent Kracik. Tłumaczył, że bez zgody kupców na wejście w teren nie ma możliwości uzyskania pozwolenia na budowę. Mówił też o tym, że z punktu widzenia obecnej konserwator koncepcja jest zbyt „nowoczesna”, a ochrony wymaga również pewien klimat obecnej wersji placu.

Kto na to pozwolił?

Radni z różnych klubów byli zaskoczeni informacjami przekazywanymi przez urzędników. Podkreślali, że stan placu Nowego mocno odbiega od oczekiwań i wymaga zdecydowanej poprawy. Dopytywali o to, jak to możliwe, że spółka dzierżawiąca teren od miasta może blokować działania w takiej sprawie.

Przedstawicielka Zarządu Dróg Miasta Krakowa tłumaczyła, że o ile wcześniej była mowa o realizacji inwestycji w dwóch etapach, tak by w pierwszej kolejności przebudować drogę wokół placu, a dopiero później sam plac – w praktyce również ten pierwszy etap wymagałby wejścia w dzierżawiony przez spółkę teren. Mówiła, że wcześniej spółka nie wyrażała takiego sprzeciwu jak obecnie, a miasto nie chce stosować siłowych rozwiązań w takich sprawach. Co więcej, spółka planuje remont budynku, który według planu miasta jest przeznaczony do rozbiórki. Dodajmy, że w minionej kadencji wcześniejsze wypowiedzenie umowy spółce zapowiadał ówczesny wiceprezydent Andrzej Kulig.

Radny Tomasz Daros nazwał obecną sytuację skandaliczną. – Nie jestem się w stanie zgodzić z sytuacją, w której spółka dzierżawiąca plac nie godzi się na wprowadzenie jakichkolwiek zmian, my umywamy ręce – komentował.

– Moim zdaniem jak najbardziej możemy to realizować, tylko nie chcemy. Bo taka jest teraz strategia miasta, że jeśli jakaś inwestycja sprawia problemy, to lepiej jej nie realizować – komentował radny Michał Starobrat.

Wiceprezydent Kracik podkreślał w odpowiedzi, że kluczowa jest zgoda wojewódzkiej konserwator zabytków i bez jej zgody samo wypowiedzenie umowy spółce nie miałoby sensu. Z kolei dyrektor Zarządu Dróg Miasta Krakowa Magdalena Nowak-Obrzut zaproponowała organizację spotkania z udziałem wszystkich stron, w tym kupców i konserwator zabytków, by jeszcze raz poszukać rozwiązania obecnej patowej sytuacji.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Stare Miasto