W pierwszym kwartale nowego roku GDDKiA ma odebrać dokumentację w sprawie poszerzenia autostrady A4, po czym podejmie decyzję o wariancie przebiegu drogi w rejonie Tyńca. Sprawa budzi duże emocje wśród mieszkańców.
Dyskusje wokół poszerzenia autostrady A4 na krakowskim odcinku rozgorzały pod koniec ubiegłego roku, kiedy GDDKiA zaprezentowała wstępne plany dotyczące inwestycji. Rozbudowa ma objąć zarówno autostradę A4, od węzła Balice do okolic węzła Kraków Południe (ok. 17,3 km), jak i drogę S52 na fragmencie pomiędzy Balicami a węzłem Modlniczka (ok. 2,5 km).
Jedną z kluczowych zmian ma być zmiana przebiegu autostrady w rejonie obecnych węzłów Kraków Bielany i Kraków Tyniec. Według przedstawionych wówczas planów, nowa droga ma zostać przesunięta na zachód, co oznacza przekroczenie Wisły w nowym miejscu. Stara autostrada miałaby natomiast pozostać i służyć do obsługi ruchu lokalnego oraz dojazdu do nowej A4.
Te propozycje spotkały się ostrą krytyką okolicznych mieszkańców. Wskazywali oni, że budowa fragmentu drogi w nowym miejscu wiąże się m.in. z wyburzeniami, zniszczeniem cennej przyrody, zaburzeniem krajobrazu, „zamknięciem” części zabudowań pomiędzy starym i nowym przebiegiem, a także hałasem i zanieczyszczeniem powietrza. O sprawie pisaliśmy szerzej tutaj:
Sprawa na dłuższy czas zniknęła z pierwszych stron gazet, ale prace nad dokumentacją postępują. Temat powrócił w miniony poniedziałek podczas posiedzenia komisji infrastruktury rady miasta, podczas którego radni dyskutowali na temat ochrony przed hałasem mieszkańców sąsiadujących z autostradą A4 i drogą S7.
Dokumenty w I kwartale
Na pytanie radnego Marka Sobieraja o poszerzenie A4 Zastępca Dyrektora ds. Inwestycji małopolskiego oddziału GDDKiA Robert Jakubiak podtrzymał wcześniejsze informacje, że trasa autostrady w tym miejscu ma zostać zmieniona.
– Przejście przez dolinę Wisły jest jedynym miejscem, gdzie zmieniamy trasę. Całą trasę obwodnicy staramy się utrzymać w obecnej osi, natomiast w przypadku doliny Wisły mamy trzy warianty, które przedstawiliśmy społeczeństwu – mówił przedstawiciel Dyrekcji.
Kolejne kroki w tej sprawie mają zostać podjęte już na początku kolejnego roku. – Myślę że na początku I kwartału będziemy tę dokumentację jako inwestor odbierać i szczegółowo ją analizować na zespole opiniującym. Wtedy jako GDDKiA wskażemy wariant preferowany, który będzie w decyzji środowiskowej – zapowiadał.
Na etapie przygotowywania decyzji środowiskowej będą organizowane kolejne spotkania z mieszkańcami. Na potrzeby tej decyzji będą też prowadzone badania akustyczne na odcinku objętym przebudową. – Oczywiście w przypadku przekroczeń dopuszczalnych norm we wniosku o decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach zaproponowany zostanie optymalny sposób zabezpieczenia przyległego terenu w zakresie ochrony akustycznej – zapewniał przedstawiciel Dyrekcji.
Co z ekranami?
Radni dopytywali też o ochronę przed hałasem tych odcinków A4 i S7, gdzie mieszkańcy już teraz, a w części przypadków od lat, wnioskują o ustawienie ekranów. I w większości tych spraw odpowiedź nie jest satysfakcjonująca.
Jeśli chodzi o autostradę A4 w rejonie Bieżanowa, GDDKiA ma nawet potrzebne dokumenty, by wybudować ekrany, ale sprawa utknęła w miejscu. Powodem są plany ministerstwa, które analizuje potrzebę rozbudowy A4 na odcinku od województwa śląskiego aż do Tarnowa. I choć akurat w rejonie Bieżanowa dalszej rozbudowy raczej nie będzie, to mieszkańcy wciąż nie mogą doczekać się ekranów i prawdopodobnie potrwa to jeszcze latami. – Ta sytuacja jest niedopuszczalna – komentował radny Zbigniew Kożuch. Podkreślał, że mieszkańcy byli tam wcześniej, zanim powstała autostrada, a czekanie przez kolejne 10 lat na ekrany to dla nich kolejna znacząca część życia wśród hałasu.
Gorzej wygląda kwestia S7 w rejonie Złocienia. GDDKiA tłumaczy, że kiedy powstawała droga ekspresowa, zabudowania mieszkalne były jeszcze w większym oddaleniu. – Nie mamy wskazań, które by nas nakładały jakiekolwiek obowiązki w stosunku do powstałej zabudowy, która przekroczyła granice, w której można było takie budynki wykonać. Oczywiście takie osiedle może funkcjonować, ale to jest rolą inwestora tego osiedla, żeby zapewnić mieszkańcom odpowiednią ochronę akustyczną – komentował Robert Jakubiak. Tłumaczył, że GDDKiA nie może wydatkować środków w przypadku, gdy nie jest do tego zobowiązane przepisami.