Pochód inauguracyjny UJ dziedzictwem kulturowym? „Chcemy głęboko wierzyć, że to się uda”

fot. Krzysztof Kalinowski

Moim życzeniem jest, aby nasze plany się zrealizowały i pochód profesorski został wpisany na Listę Niematerialnego Dziedzictwa, podobnie jak pochód Lajkonika. To są dwie formy świętowania, które są charakterystyczne dla Krakowa – mówi nam prof. Krzysztof Stopka, historyk, dyrektor Muzeum UJ.

Pomysł, by pochód został wpisany na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego wyszedł od przedstawicieli Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Maius. To stąd co roku wyrusza korowód, który uroczyście rozpoczyna rok akademicki.

Profesorski pochód: Od tego się zaczęło

– Tradycja pochodów profesorskich sięga średniowiecza, kiedy to profesorowie brali udział w różnych ceremoniach miasta Krakowa. Przy każdym wjeździe króla, biskupów czy innych dostojników występowały różne grupy miejskie procesyjnie. M.in. również swoją reprezentację miał nasz uniwersytet – opowiada historyk.

Po kanonizacji św. Jana Kantego (w 1767 r.) w oktawie, uroczysta procesja 20 października wyruszyła do kościoła św. Anny, który pełnił funkcję kolegiaty uniwersyteckiej. Wtedy profesorowie przechodzi do tejże kolegiaty na czele z rektorem, który niósł zapalną świecę. – Obowiązków tych dopełniał prof. Karol Hube, który był rektorem UJ w latach 1833-1835, choć sam był protestantem – przypomina prof. Stopka.

Natomiast już w czasach Hugona Kołłątaja (…) uniwersytet występował publicznie, więc profesorowie w togach przechodzili w procesji do kościoła św. Anny. Na czele pochodu szli pedele niosący berła, za nim szedł rektor i różni przedstawiciele wydziałów uniwersyteckich.

Od XIX wieku mamy pochód, który jest praktykowany do dziś: profesorowie podzielni wg wydziałów wyruszają z Collegium Maius do Auditorium Maximum. Jeszcze do niedawana społeczność akademicka UJ zmierzała do Collegium Novum.

Jak zauważa dyrektor Muzeum UJ, pochód profesorki wzorowany jest na procesjach kościelnych, zatem uporządkowany hierarchicznie. Pierwsze prezentowane są najmłodsze wydziały, natomiast stare idą na końcu orszaku. Pochód zamyka rektor, który idzie w otoczeniu pedlów niosących berła.

– Jest to ważny element naszej tradycji niematerialnego dziedzictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Pochód ten ma znaczenie dla samego miasta Krakowa – jest to nie tylko atrakcja dla mieszkańców, którzy ustawiają się wzdłuż ulic, którymi przechodzi korowód, ale także jest to atrakcja turystyczna. Do pewnego stopnia jest to unikalne zjawisko, ponieważ inne uniwersytety o ile mają coś na kształt naszego pochodu to jest to pewnego rodzaju naśladownictwo nie w takiej formie jak u nas – podkreśla nasz rozmówca.

Jednogłośne „TAK” dla inicjatywy

Pod koniec lipca w Muzeum UJ odbyły się konsultacje społeczne. Podczas spotkania wszyscy jednogłośnie poparli tę ideę, która dalej będzie procedowana.

1 października to dzień uroczystej inauguracji nowego roku akademickiego. W tym dniu z Collegium Maius UJ– najstarszego budynku uniwersyteckiego – wyrusza pochód profesorski. Według precedencji rozpoczyna go najmłodszy wydział, aż do najstarszych, takich jak fakultet lekarski i prawniczy. Zamyka go rektor uczelni, przed którym niesione są przez pedli najstarsze berła rektorskie w Europie. Jest to jedyna w ciągu roku okazja, aby zobaczyć profesorów i władze Uniwersytetu występujących w tradycyjnych togach, których kolory symbolizują każdy z szesnastu wydziałów.

Pochód przemierza ul. św. Anny, Planty, zatrzymuje się przy Collegium Novum, gdzie społeczność uniwersytecka składa wieńce pod Dębem Wolności i tablicami pamiątkowymi m.in. poświęconym ofiarom Sonderaktion Krakau [eksterminacja środowiska naukowego przez nazistów – przyp. red.].

Następnie profesorowie udają się ulicami Krakowa do auli Auditorium Maximum. Tu odbywa się uroczysta inauguracja nowego roku akademickiego. Na zakończenie swojego przemówienia rektor UJ wypowiada tradycyjne życzenia: „Quod felix, faustum, fortunatumque sit” [Oby wypadło dobrze, szczęśliwie i pomyślnie – przyp. red.] w nowym roku akademickim.