Milicyjny radiowóz, samochód żandarmerii francuskiej oraz Jelcz M11 to tylko niektóre pojazdy, które przyjechały na Nowohucki Rajdozlot Samochodów z Epoki PRL-u. Podczas czwartej edycji zjazdu pod Muzeum PRL-u pojawiło się około 70 historycznych samochodów.

Najstarsze z nich pochodzą z lat 50. Dużym zainteresowaniem przybyłych cieszył się radiowóz milicyjny fiat 125p z lat 70. Samochód posiada jeszcze stare barwy, malowane odwrotnie: cała karoseria jest w kolorze kremowym, natomiast pasy i logotypy są niebieskie. Pod muzeum PRL-u pojawił się też m.in pojazd żandarmerii francuskiej, Renault Carrier, Syreny, popularne „maluchy” oraz Jelcz M11, który woził uczestników wydarzenia po Nowej Hucie.

Chcieli przywołać miłe wspomnienia

Jak mówi Michał Chaciński, organizator zjazdu wydarzenie ma na celu przywołać miłe wspomnienia z minionych dekad. Zwrócił również uwagę, że w tamtych czasach dostępność samochodów była tak mała, że można było kupić samochód, jeździć nim, a następnie sprzedać drożej.

– Główna idea tego wydarzenia to powrót do czasów PRL-u. Motoryzacja, która jest związana z tym okresem budzi raczej dobre wspomnienia u ludzi, którzy posiadali wtedy ciężko zdobyty pojazd. Często po wielu trudach, płaczach, czasami dzięki bardzo ciężko zdobytemu talonowi na samochód. To był paradoks, że w Polsce samochody używane były czasami trzykrotnie droższe od nowego. Wydarzenie przywołuje minioną epokę, ale bardziej te miłe wspomnienia. – mówi.

Kolekcjonerzy udali się do Niepołomic

Uczestnicy mieli możliwość zwiedzenia Muzeum PRL-u oraz schronów, a taże zjedli obiad w barze mlecznym Społem. Następnie wzięli udział w rajdzie turystycznym pod nazwą „Co jest po drugiej stronie?”. Uczestnicy udali się poza Kraków, aby sprawdzić, co kryje się po drugiej stronie Kombinatu. Podczas rajdu poznali miejsca związane z historią huty i socjalistyczną motoryzacją. Następnie odwiedzili Niepołomice, gdzie na tamtejszym rynku zaprezentowali swoje samochody mieszkańcom miasta.