Niepołomice i Olkusz mają zyskać sprawne kolejowe połączenie z Krakowem dzięki przygotowywanym inwestycjom. Czy w przypadku Myślenic skończy się tylko na projekcie? Temat wraca przy okazji dyskusji o drodze S7.
Spośród projektów realizowanych w ramach tzw. programu Kolej+ trzy dotyczą Małopolski. W przypadku połączeń Krakowa z Niepołomicami i Olkuszem ze środków programu mają zostać przygotowane potrzebne dokumenty i zrealizowane prace, a jeśli chodzi o połączenie z Myślenicami mowa na razie jedynie o opracowaniu dokumentacji projektowej.
Linia do Niepołomic ma przebiegać zupełnie inną trasą niż wcześniejsze połączenie kolejowe Niepołomic z Krakowem, zlikwidowane w 2005 (po pięciu latach od zawieszenia ruchu pociągów). O ile poprzednio linia kolejowa prowadziła do Podłęża, nowe tory będą połączone z linią nr 95, a więc tzw. dużą obwodnicą kolejową Krakowa – tą samą, na której niedawno powstały nowe przystanki w Kościelnikach i Przylasku Rusieckim.
W przypadku połączenia z Olkuszem kluczowa jest budowa czterokilometrowej łącznicy kolejowej na terenie Jaworzna. Obecnie istnieje możliwość dojechania tam bezpośrednim pociągiem, ale podróż trwa ok. 70-80 minut. – Dzięki inwestycji pociągi nie będą musiały zmieniać kierunku jazdy na stacji w Jaworznie Szczakowej. Przejazd ze stolicy Małopolski do Olkusza będzie krótszy o około kwadrans. Szybsze połączenie zyskają również mieszkańcy położonego na trasie Bukowna. Szacowany czas przejazdu na odcinku Olkusz - Bukowno - Kraków Główny to 52 minuty – zapowiadały na etapie rozpisywania przetargów PKP Polskie Linie Kolejowe.
Niedawno realizacja programu Kolej+ była tematem posiedzenia sejmowej komisji infrastruktury. – Dwa projekty mają pełne finansowanie na realizację – mówi poseł Dominik Jaśkowiec. – To bardzo istotna wiadomość zwłaszcza w przypadku nowej linii do Niepołomic, która powstanie w najbliższych latach – komentuje. W jego ocenie, inwestycja ta nie napotyka na większe problemy i będzie stosunkowo prosta w realizacji.
W skali kraju realizacja całego programu okaże się znacznie droższa od zakładanych planów. Jest mowa o ok. 17-procentowym wzroście kosztów (o 2,3 mld zł), zakładanych pierwotnie na poziomie ok. 13,3 mld zł. Ministerstwo infrastruktury jako główne przyczyny wzrostu kosztów projektów wskazuje m.in. konieczność rewizji projektów po szczegółowych analizach, eskalację protestów społecznych, zidentyfikowanie miejsc wrażliwych środowiskowo, konieczność budowy nieprzewidzianych wcześniej obiektów inżynieryjnych czy zwiększoną skalę prac drogowych – np. budowy równoległych dróg czy przejazdów kolejowo-drogowych.
Obawy o linię do Myślenic
W ostatnim czasie wiele dyskusji wywołał trzeci małopolski projekt w ramach programu Kolej+, obejmujący projekt linii do Myślenic. Doniesienia o możliwym przebiegu drogi S7 łączącej autostradę A4 z Myślenicami wywołały obawy o to, czy budowa ekspresówki nie pogrzebie planów połączenia kolejowego.
– Praktycznie wszystkie te trasy wchodzą w dużą kolizję z planowaną linią Kraków Myślenice – komentował w rozmowie z nami Jarosław Szlachetka, burmistrz Myślenic. W jego ocenie, GDDKiA traktuje sprawę połączenia kolejowego jako drugorzędną, a oczekiwania społeczne są takie, by połączenie kolejowe powstało możliwie szybko. Tak, by po etapie przygotowania dokumentacji w ramach programu Kolej+ znaleźć środki również na realizację robót. Tymczasem budowa drogi ekspresowej jest na wczesnym etapie przygotowań i wciąż stanowi bardzo odległą perspektywę.
– Naszym głównym priorytetem jest połączenie centrum Myślenic z centrum Krakowa – podkreśla Jarosław Szlachetka. Zwraca uwagę na to, że już sama budowa linii kolejowej wymaga znacznie mniejszej ingerencji w teren, co przekłada się m.in. na nieporównywalnie mniejszą skalę wyburzeń czy wywłaszczeń, ale również na późniejszym etapie eksploatacji sąsiedztwo torów jest o wiele mniej uciążliwe dla mieszkańców. Z punktu widzenia Myślenic istotna jest też możliwość szybkiego dojazdu do samego centrum miasta.
Miasto wspiera
O opinię w sprawie linii do Myślenic zapytaliśmy również prezydenta Krakowa. Rzeczniczka Aleksandra Miszalskiego Joanna Krzemińska potwierdza, że z punktu widzenia oddziaływania na środowisko i uciążliwości dla okolicznych mieszkańców, budowa linii kolejowej jest bardziej korzystna niż powstanie drogi ekspresowej. W czerwcu prezydent kilkukrotnie wypowiadał się na temat S7 do Myślenic, wyrażając sprzeciw wobec poprowadzenia nowej drogi przez południowe osiedla.
Jak mówi Joanna Krzemińska, Kraków już w minionych latach wsparł inicjatywę budowy linii kolejowej do Myślenic, współfinansując opracowanie koncepcji z elementami studium wykonalności. – Na kolejnych etapach prac przygotowawczych miasto nie angażowało się finansowo, natomiast niezmiennie popiera tę inicjatywę – podkreśla.
Równocześnie zwraca uwagę, że linia kolejowa i droga ekspresowa pomiędzy Krakowem a Myślenicami mają do spełnienia różne funkcje. – Budowa linii kolejowej przyczyni się niewątpliwie do zmiany w podziale zadań przewozowych na rzecz transportu publicznego. Niemniej nie należy zakładać, że cały wzrost ruchu zostanie przejęty przez kolej – mówi rzeczniczka prezydenta Miszalskiego.
– Należy pamiętać, że transport drogowy to nie tyko przejazdy mieszkańców obszaru, ale również przewozy zaopatrzeniowe związane z działalnością gospodarczą. Budowa linii kolejowej będzie krokiem we właściwą stronę, jeśli chodzi o dążenie do stworzenia w Krakowie i aglomeracji sytemu transportu zrównoważonego. Poza tym, linia kolejowa ma zasięg regionalny, podczas gdy droga ekspresowa – zasięg krajowy a nawet międzynarodowy – wylicza.
GDDKiA: Uwzględniamy w projekcie
Obawy o kolizję pomiędzy drogą S7 i linią kolejową uspokaja Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, przekonując, że pozostaje w kontakcie z projektantem linii kolejowej. – Na etapie projektowania drogi traktujemy to tak, jakby ta linia kolejowa tam była. Jeśli byłaby sytuacja, w której nastąpi przecięcie z tą linią kolejową, to reagujemy w taki sposób, żeby zaprojektować stosowne obiekty inżynierskie – stwierdza Kacper Michna z małopolskiego oddziału GDDKiA.
Proces przygotowania budowy linii do Myślenic jest już znacznie bardziej zaawansowany niż planowanie S7. O ile w przypadku drogi jest mowa dopiero o możliwych wariantach trasy, o tyle w przypadku kolei jest to już etap decyzji środowiskowej. – Aktualnie prace są na etapie złożenia wniosku o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach – informuje Piotr Hamarnik z PKP PLK. Jak wylicza, uzyskanie decyzji planowane jest na II kwartał 2026 roku, a uzyskanie pozwolenia na budowę – na I kwartał 2027.
– Po projektowanej trasie pociągi pojadą z prędkością do 120 km/h. Przejazd z Krakowa Głównego do Myślenic szacowany jest na ok. 40 minut – zapowiada przedstawiciel kolejowej spółki.
Pod znakiem zapytania?
– Ja byłbym sceptyczny – studzi zapał poseł Dominik Jaśkowiec. Jego zdaniem, w przypadku linii do Myślenic na szanse realizacji wpływa nie tylko sprawa ewentualnej kolizji z drogą S7, ale też kwestia wysokich kosztów realizacji, podczas gdy uzyskany czas przejazdu i potencjalne zainteresowanie pasażerów mogą nie być wystarczające.
– Wydaje się, że należy rozmawiać po pierwsze o przebiegu tej linii, a po drugie trzeba byłoby się zastanowić, czy nie można w jakiś sposób zmniejszyć jej kosztów. Ewentualnie poprawić jej efektywności, np. poprzez wydłużenie w kierunku Mszany Dolnej. Pisałem interpelację w tej sprawie do ministerstwa infrastruktury i otrzymałem odpowiedź, że są otwarci – komentuje poseł Jaśkowiec.
– Jeśli ta linia będzie realizowana, to po zakończeniu budowy linii Podłęże-Piekiełko, czyli po 2030 roku. Na razie finansowanie zapewnione jest tylko na wykonanie dokumentacji i uzyskanie potrzebnej decyzji. Jest jeszcze czas, żeby zastanowić się nad zmianami – ocenia.