Przetarg na obsługę 27 linii autobusowych z przeszkodami. Wyroki KIO

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Trzy firmy zainteresowane świadczeniem usług przewozowych w ramach krakowskiej komunikacji miejskiej złożyły odwołania od warunków przetargu na obsługę 27 linii autobusowych.

Od sierpnia 2024 roku 27 linii autobusowych ma obsługiwać komercyjny przewoźnik. Zarząd Transportu Publicznego pod koniec kwietnia rozpisał przetarg w tej sprawie. Przedsiębiorstwo, które przez następne 10 lat będzie woziło pasażerów, musi mieć minimum 151 autobusów, w tym 86 przegubowych i 43 standardowe. Osiem spośród 27 linii autobusowych ma być obsługiwane pojazdami nisko- lub zeroemisyjnymi (linie nr 103, 113, 129, 142/422, 184, 192, 511 i powstająca linia na Żabiniec).

Szereg zarzutów

Do tej pory trzy firmy były zainteresowane ofertą ZTP: dotychczasowy dodatkowy wykonawca, czyli firma Mobilis, Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej w Grodzisku Mazowieckim oraz Arriva Bus Transport Polska.

Przedsiębiorstwom nie podobały się jednak warunki przetargu. Pojawił się szereg zarzutów dotyczących m.in. zbyt wysokich kar umownych za niezrealizowanie kursów, kwestii związanych z organizacją taboru, wymogu dotyczącego zatrudniania kierowców na podstawie umowy o pracę czy braku podziału zamówienia na części, co zdaniem odwołującego się ma utrudniać uczciwą konkurencję.

Ten ostatni zarzut został opisany szczegółowo w odwołaniu PKS w Grodzisku Mazowieckim, który twierdzi, że aby przystąpić do przetargu, należy zainwestować kilkaset milionów złotych w tabor, a dodatkowo utrzymywać ok. 400 kierowców. Według firmy, „samo zabezpieczenie należytego wykonania umowy to szacunkowo kwota 20 mln zł, która musi być utrzymywana przez cały okres kontraktu”.

Arriva zauważyła, że czas na złożenie oferty jest zbyt krótki przy umowie, która może być warta nawet 2 mld złotych, a koszty inwestycji przekroczą 400 mln złotych, do czego niezbędne są oferty od dostawców pojazdów czy paliw i energii elektrycznej. Zdaniem spółki, problematyczna jest również kwestia wprowadzania do taboru nowych pojazdów, co promuje obecnego wykonawcę przewozów, ponieważ posiada on już 85 autobusów spełniających wymagania ZTP.

Ale i Mobilis zwrócił uwagę na kwestie związane m.in. z ograniczonym czasem na zdobycie nowych autobusów oraz stworzenie odpowiedniej infrastruktury, która będzie je obsługiwać (zajezdnie, myjnie, warsztaty). Spółka zarzuciła zamawiającemu także to, że dopiero 1 stycznia 2025 roku będzie możliwa waloryzacja stawki za wozokilometr, a nikt nie wie, jak będzie się kształtował rynek paliw i energii. Mobilis chciałby również zatrudniać obcokrajowców jako kierowców. A to tylko część z 27-stronicowego odwołania.

Wyroki zapadły

Krajowa Izba Odwoławcza zajmowała się wnioskami przewoźników w minionym tygodniu. Tylko niewielka część zarzutów została uznana za uzasadnioną. Najważniejszym dla pasażerów jest termin rozpoczęcia wykonywania usługi.

KIO uznała, że ustalona data jest niedostosowana, i nakazała zamawiającemu określenie rozpoczęcia działalności na 1 sierpnia 2024 roku bądź 11 miesięcy od podpisania umowy, zależnie od tego, które nastąpi później.

– Odpowiednie zmiany zostaną wprowadzone, kiedy dostaniemy uzasadnienie wyroku z Krajowej Izby Odwoławczej – informuje Sebastian Kowal z Zarządu Transportu Publicznego.

Już teraz zmienił się natomiast termin składania ofert, który został wydłużony do 19 maja. Wtedy też poznamy ewentualne oferty firm przewozowych.

 

News will be here