Strzelnica stojąca za sklepami niedaleko ul. Wlotowej jest tam, według słów radnej, od około 10 lat. Problemem nie jest ona sama, ale fakt, że zbierać się tam mają osoby pijące alkohol. Radna zwróciła się do prezydenta Krakowa, aby usunięto barakowóz.
Służby miejskie jednak nic nie mogą zrobić z wozem. Przede wszystkim stoi na prywatnej posesji, nie jest zniszczony, a okolica nie jest zanieczyszczona. Dlatego straż miejska nie ma prawa ani podstaw, by usunąć barakowóz.
Co więcej, do strażników nie dotarły żadne sygnały o tym, jakoby w tym miejscu miały się zbierać wieczorami ludzie spożywający alkohol. Mundurowi nie odnotowali również wykroczeń związanych z zakłócaniem spokoju i porządku publicznego.
– Teren nieruchomości będzie jednak kontrolowany przez strażnika rejonowego – czytamy w odpowiedzi na interpelację radnej.