Radny Wantuch: zmniejszmy liczbę dzielnic do 12. Prezydent Majchrowski: lepiej do czterech

Radny dzielnicy III, Łukasz Wantuch w liście do prezydenta Jacka Majchrowskiego postuluje o zmniejszenie liczby dzielnic do 12 oraz zniesienie wypłat za pełnienie funkcji przewodniczącego dzielnicy i jego zastępców, ponieważ obecnie takie osoby zarabiają więcej niż radni miejscy. – To nie nowość – komentuje radna Małgorzata Jantos. A prezydent Majchrowski uważa, że radni powinni się zastanowić nad powrotem do czterech dużych dzielnic.


Za wysokie diety

Jak zauważa Wantuch, suma diet wypłacanych radnym dzielnicowym to 6% całego budżetu dzielnicy. Gdyby przyjąć podobny wskaźnik przy dietach radnych miasta Krakowa, to każdy z nich powinien otrzymywać 420 tysięcy złotych. – Proponuję wprowadzenie zasady równowagi, czyli suma diet wszystkich radnych dzielnicowych nie może być wyższa od sumy diet radnych miasta Krakowa. W jednym roku dałoby to prawie 1,5 mln złotych oszczędności – pisze Wantuch.

Według radnego, automatyczne obniżenie diet wszystkich radnych byłoby niecelowe. W zamian tego proponuje zlikwidowanie dodatku za bycie członkiem zarządu, zastępcą przewodniczącego i przewodniczącym.  – Dieta przewodniczącego jest nawet wyższa niż dieta radnego miasta Krakowa. W ten sposób każdy radny dostaje taką samą dietę – uważa Wantuch. Obecnie jest to trochę ponad 300 zł miesięcznie. Natomiast wynagrodzenie przewodniczącego Dzielnicy wynosi 3,4 tys. zł, dieta wiceprzewodniczącego dzielnicy to 1,6 tys. zł. Dieta pozostałych członków zarządu to 800 zł. Przewodniczący Rady Miasta zarabia 2,6 tys. zł.

 

Drogie biura

720 tys. złotych w 2012 roku przeznaczono na utrzymanie wszystkich biur. W 2013 roku suma ta została zmniejszona o 20%. Natomiast na pensje dla pracowników biur dzielnic oraz kancelarii miasto musiało wydać blisko 1,6 mln zlotych.

W sumie daje to 2 291 714 zł czyli 130 tysięcy zł na dzielnicę – wylicza radny Wantuch.  W Krakowie jest 18 dzielnic – tyle samo jest w Warszawie.  – Tylko że stolica liczy milion mieszkańców więcej niż nasze miasto. 21 radnych w każdej dzielnicy (poza jedną) to o wiele za dużo. Znacznie sensowniejsza byłaby liczba 15 radnych – pisze radny.

Przeszkodą jest zapisana w ustawie samorządowej liczba radnych. Aby móc coś zmienić, trzeba zmniejszyć liczbę dzielnic. – Proponuję zmniejszyć liczbę dzielnic do 12 w drodze uchwały Rady Miasta Krakowa i wtedy 21 radnych będzie odpowiednią liczbą. Dzięki temu, oszczędności mają wynieść 750 tys. złotych.

Czy takie zmiany mogą się negatywnie odbić na mieszkańcach? – I tak nie można żadnej sprawy urzędowej załatwić w biurze rady. Z punktu widzenia budżetu miasta Krakowa, proponowane przez mnie zmiany dadzą ponad dwa miliony złotych oszczędności rocznie. Myślę, że w czasach kryzysu każda złotówka powinna się liczyć – kończy swój list radny Wantuch.

Prezydent chce iść jeszcze krok do przodu
Po pierwsze, adresatem tego listu nie powinien być  Prezydent Krakowa, tylko Rada Miasta. To od radnych zależy wysokość diet samorządowców – mówi Monika Chylaszek, rzecznik prasowy  prezydenta Jacka Majchrowskiego. I dodaje, że prezydent nie jest za tym, aby zmniejszać liczbę dzielnic do 12, tylko do czterech. – Radni miejscy powinni pomyśleć o powrocie do czterech dzielnic. Ich nazwy wciąż funkcjonują wśród mieszkańców, a także w dokumentach - bazy geodezyjne są podzielone właśnie na cztery dzielnice – mówi Monika Chylaszek.

To nie nowość
Radna Małgorzata Jantos zauważa, że ten pomysł jest „odgrzewany”. – Jest to pomysł Platformy Obywatelskiej z poprzedniej kadencji. Jestem przeciwna kierowaniu takich postulatów wprost do prezydenta, ponieważ uważam, że takie tematy trzeba gruntownie przedyskutować – mówi radna PO.

W 2010 roku radni Platformy Obywatelskiej stworzyli projekt, który zakładał m.in. ograniczenie liczby radnych do 15 oraz ograniczenie liczby członków zarządu do trzech osób. – Radnych w dzielnicach jest za dużo i zmniejszenie tej liczby z 21 do 15 byłoby wskazane – mówili wówczas radni dzielnicy VIII - Dębniki. Należy jednak wspomnieć, iż był to rok wyborczy.