Mieszkańcy krakowskiego ogrodu zoologicznego mają wakacje. By za bardzo się nie rozleniwili, opiekunowie zaczną ich przygotowywać na powrót do „pracy”.
Michał Knura, LoveKraków.pl: Jak pracujecie w czasie, gdy ogród jest zamknięty?
Jerzy Piróg, dział hodowlany zoo: Ekipa jest podzielone na dwa zespoły i pracujemy na 14-dniowych zmianach. Obowiązków jest mniej, ale zwierzęta wymagają stałej opieki. Przygotowujemy się też na czas, w którym w jakimś stopniu będziemy mogli przyjąć zwiedzających. To będzie wymagało podjęcia rozsądnych decyzji, by nikt był narażony na zakażenie.
Wprowadziliście możliwość kupna biletu on-line, który będzie można wykorzystać do końca października. Mieszkańcy interesują się problemami zoo w czasie epidemii?
Będziemy wdzięczni za kupienie biletów teraz, bo w jakimś stopniu rozwiąże to problemy finansowe. Zauważamy większe zainteresowanie adopcją zwierząt, widać, że nasze apele docierają do społeczeństwa.
Pomogli wam również pracownicy Aresztu Śledczego w Krakowie.
Kupili 60 kilogramów specjalistycznej karmy. Z kolei skazani w ramach warsztatów robią budki dla bażantów i kaczek.
Ludzie mają już dość izolacji. Domyślam się, że zwierzęta nie narzekają na ciszę.
Jest to dla nich inny czas, dowolnie chodzą sobie po wybiegach i miejscach, gdzie odpoczywają od ludzi. Powoli jednak zaczniemy wprowadzać reżim, by przypomniały sobie o „pracy”, gdy dłużej muszą przebywać na wybiegu. Zapraszamy wszystkich zainteresowanych na nasz profil na Facebooku, gdzie pokazujemy życie naszych zwierząt w czasie epidemii.