To nie pierwszy raz, kiedy krakowskie rzeki zmieniają kolor. Obecnie tyczy się to Wilgi, która stała się zielona.
Sprawę na platformie X (dawniej Twitter) skomentował prezydent Krakowa Aleksander Miszalski. „Według wstępnych informacji, jest to po prostu barwnik. Nie stanowi zagrożenia dla zdrowia i życia. Wykorzystuje się go do badania szczelności kanalizacji. Straż miejska wyjaśnia, kto przeprowadzał potencjalne badania” – napisał prezydent.
Przypomnijmy, że to nie pierwszy raz, gdy krakowskie rzeki zmieniają kolor. Wilga została zanieczyszczona także w czerwcu ubiegłego roku. Do rzeki w rejonie ulicy Zawiłej przedostała się wówczas czerwona substancja. Sprawą zajęła się prokuratura. Śledczy przekazywali nam, że zanieczyszczenie mogło być spowodowane wpuszczeniem do rzeki barwnika. Wyjaśniali, że chodzi o „barwnik do sprawdzania szczelności”.
Podobna sytuacja miała kiedyś miejsce w przypadku Drwinki, do której też wpuszczono barwnik. Rzeka zmieniła kolor na zielony. – Barwnik umożliwia szybką lokalizację wycieków wody grzewczej i ich eliminację. To skuteczne narzędzie, pozwalające na wykrycie nieszczelności infrastruktury ciepłowniczej – tłumaczyli przedstawiciele Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Dodali, że substancja jest bezpieczna dla środowiska.
Aktualizacja:
Jak przekazał prezydent Aleksander Miszalski, w Wildze potwierdzono obecność Uraninu. Zapewnia, że to biodegradowalna substancja, wykorzystywana w diagnostyce szczelności układów kanalizacyjnych. Prezydent Miszalski uspokaja: jest bezpieczna dla zdrowia oraz życia człowieka.
O tym, jak umiera Wilga, pisaliśmy TUTAJ.