Trening siłowy to nie tylko żelastwo w zamkniętej przestrzeni. Od kilku lat w Krakowie udowadniają to osoby zakochane w street workout. Tzw. trening uliczny opiera się na ćwiczeniach z wykorzystaniem ciężaru swojego ciała oraz wszelakich drążków czy uchwytów. Do niedawna w Krakowie brakował tego typu infrastruktury.
Zacznijmy od tego, czym jest street workout. – Są to ćwiczenia z wykorzystaniem własnej masy ciała, głównie różnego rodzaju pompki, podciągnięcia, pompki na poręczach, czy też różnego rodzaju sylwetki gimnastyczne – opowiada Michał Giemza, trener personalny z All For Body.
– Korzyści z jego trenowania jest wiele, świetnie wpływa na mięśnie głębokie, core oraz kształtuje siłę funkcjonalną, potrzebną nam do życia codziennego. Wszystko to idzie w parze z wyrzeźbioną sylwetką i niecodzienną sprawnością – dodaje.
Zmiany w nas samych
– Największa przemiana zachodzi mimo wszystko w trybie życia i sposobie myślenia. Nagle zaczynasz o siebie dbać, czujesz się zdrowszy, sprawniejszy, z czasem okazuje się, że zamieniasz imprezy na wspólny trening ze znajomymi, nocne balowanie na zdrowy sen, a nałogi na chęć pójścia na trening. Czujesz się bardziej szczęśliwy, samopoczucie jest świetne i zaczynasz wierzyć, że możesz być lepszą wersją samego siebie – opowiadała nam Karolina Riznyk, pasjonatka tego sporu.
Ta forma aktywności ma swój początek w Stanach Zjednoczonych. Podobnie jak jej nazwa. – Największą popularnością street workout cieszył się na wschodzie Europy, gdzie praktycznie przy każdej szkole i na każdym osiedlu są place, na których dzieci i młodzież mogą trenować. Tam też w szkołach na zajęciach WF wykorzystuje się elementy tego sportu – dodała Ryznik.
Jak mówi Michał Giemza, sport ten z czasem staje się coraz bardziej popularny również w Polsce, skutkiem tego jest coraz więcej pojawiających się placów do street workoutu. Jednak nie wszystkie są odpowiednio zaprojektowane. Czasem poręcze do pompek są zbyt szerokie, śliskie lub zbyt grube.
– Ale znajdą się też dobre parki do ćwiczeń, jak chociażby park firmy Flowparks – stwierdza Michał Giemza. A mowa tu o infrastrukturze w parku Lotników – pierwszym tego typu miejskim placem do street workout.
Plany dotyczące stworzenia tego miejsca sięgają 2010 roku, ale pierwszy miejski park do ćwiczeń na świeżym powietrzu powstał dopiero w 2015 roku, w bezpośrednim sąsiedztwie innego sportowego obiektu – Tauron Areny. Wszystko dzięki pierwszej edycji budżetu obywatelskiego z 2014 roku i grupce zapaleńców.
Amatorzy street workout postanowili dalej propagować ten sport i złożyli wniosek o budowę kolejnego parku, tym razem w Bieżanowie. Pomysł ten zdobył aprobatę głosujących, dzięki czemu za 45 tys. złotych na terenach Klubu Sportowego Bieżanowianka zostały zamontowane poręcze i różnego rodzaju drabinki.
Jak opisali w projekcie pomysłodawcy, instalacja ta stanowi „uzupełnienie obiektów sportowych osiedla, które pozwoli na rozwijanie na jej terenie tej coraz popularniejszej dyscypliny, a także zapewni miejsce do rozgrzewki oraz rozciągania, pomocnych w wielu innych dyscyplinach sportu, w tym najpopularniejszego obecnie biegania”.