Skwer Praw Kobiet przy ul. Retoryka. „Nic o nas bez nas” [Rozmowa]

– W projekcie uchwały nie odnoszę się wyłącznie do ostatnich wydarzeń, a więc Strajków Kobiet. Wybrałam akurat to miejsce, ponieważ tu, przy ulicy Retoryka, odbywały się i odbywają protesty, związane z szacunkiem do praw kobiet. W tejże propozycji odniosłam się do wszelkich praw kobiet osiąganych i to wielkim trudem od XIX wieku – mówi radna Małgorzata Jantos.

Natalia Grygny, LoveKraków.pl: Zaproponowała pani, aby skwer przy Retoryka nosił nazwę Skweru Praw Kobiet. Ostatnio Krakowski Strajk Kobiet zaproponował natomiast, by to most Grunwaldzki nazwać Mostem Praw Kobiet. Co pani o tym sądzi?

Małgorzata Jantos, radna miasta Krakowa: Może zacznę od tego, że jeśli chodzi o nadawanie nazw, istnieją pewne procedury – kiedy proponujemy nazwę i jakiś obiekt ma już taką, procedury wyglądają inaczej niż wobec miejsc bez nazwy. W 1972 roku decyzją Rady Miasta Krakowa most uzyskał nazwę: Most Grunwaldzki. Tak więc, musiałaby nastąpić zmiana. Krakowski Strajk Kobiet musiałby zwrócić się do urzędu z propozycją zmiany nazwy mostu. Dość rzadko rada wydaje zgodę na zmianę nazwy. I oczywiście taka propozycja musi być odpowiednio uzasadniona. Ostatnio odbywały się zmiany nazw ulic spowodowane procesem dekomunizacji. Uzasadnieniem były opinie Instytutu Pamięci Narodowej. Oczywiście nie uogólniam decyzji rady, mówię tylko o procedurach. Trzeba więc złożyć propozycję i poczekać na rozstrzygnięcie.

Podkreślała pani w uzasadnieniu do projektu uchwały, że nazwa ma być wyrazem szacunku dla wszystkich kobiet walczących o prawa do edukacji czy prawa wyborcze.

Tak, tutaj nie odnoszę się wyłącznie do ostatnich wydarzeń, a więc Strajków Kobiet. Wybrałam akurat to miejsce, ponieważ tu, przy ulicy Retoryka, odbywały się i odbywają protesty, związane z szacunkiem do praw kobiet. W tejże propozycji odniosłam się do wszelkich praw kobiet osiąganych i to wielkim trudem od XIX wieku. Walcząc o wstęp na wyższe uczelnie, Polki mierzyły się z uprzedzeniami i stereotypami głęboko zakorzenionymi w społeczeństwie. Polityka, urzędy, nauka stanowiły domenę mężczyzn. Prawo zakazywało kobiecie piastowania urzędów publicznych, swobodnego dysponowania majątkiem, niezależnego zarobkowania, sprawowania opieki i kurateli oraz występowania przed sądem.

Niemal do końca XIX stulecia na ziemiach polskich kobiety traktowane były drugorzędnie w sferze wykształcenia. W Galicji aż do lat 70. nie istniało średnie szkolnictwo żeńskie. Tak więc o prawa kobiet zabiegano od wielu lat. Wydarzenia ostatnie, związane są też oczywiście z przypomnieniem tego, że o sprawach kobiet trzeba z nami rozmawiać, a nie nakazywać rozwiązań za pomocą dekretów, rozporządzeń, zmian konstytucyjnych... Nic o nas bez nas. Kobiety mają swoją podmiotowość.

Pan radny Michał Drewnicki sugeruje, żeby nazwę „Skwer Praw Kobiet” zamienić na „Skwer Karoliny Lanckorońskiej”. W poprawce do projektu uchwały zaznacza, że „prof. Karolina Lanckorońska jest postacią niekontrowersyjną”.

W momencie, kiedy coś się proponuje, najpierw warto sprawdzić, czy to już w Krakowie przypadkiem nie istnieje. Pan radny nie zadbał o to, aby sprawdzić, czy nazwa istnieje, czy nie. Świadczy to, z szacunkiem, o dość lekceważącym potraktowaniu sprawy. Poza tym kategoria „niekontrowersyjna postać” jest dość trudna do zastosowania. Kategoria musiałaby być opisana poprzez precyzyjne kryteria, których opracowanie i przygotowywanie wymagałoby zaangażowanej dyskusji akademickiej - prawnej, etycznej, lingwistycznej, logicznej.