W środę radni Krakowa debatowali na temat organizacji igrzysk europejskich. Wiceprezes spółki poinformował, że wygenerowano ponad 186 tys. biletów na wszystkie wydarzenia. Firma ma jednak cały czas problem z terminową zapłatą faktur.
Janusz Kozioł, wiceprezes spółki Igrzyska Europejskie i jednocześnie doradca prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego stwierdził podczas sesji rady miasta, że była to „największa w Polsce impreza sportowa pod względem logistycznym”. – Absolutnie możemy się nią pochwalić. Impreza przyniosła sporo emocji sportowych, ale oczywiście zdarzyły się sytuacje, które nie powinny się wydarzyć. Uwagi dotyczyły głównie imprezy lekkoatletycznej w Chorzowie – stwierdził.
Problem z pieniędzmi
Niepokojącą informacją była czasowa niewypłacalność spółki. Urzędnik przyznał, że samorządowa firma przez dwa tygodnie nie była w stanie wypłacać pieniędzy. – Mam pełną świadomość, że każdemu, kto wykonywał pracę na rzecz igrzysk, pieniądze mu się należą. Za to przepraszałem już w rozmowach z dziennikarzami. Natomiast sprawa została już całkowicie wyjaśniona. Nigdy zresztą nie było zagrożenia, że nie ma pieniędzy na realizację tych wszystkich wydarzeń, a potem na zapłacenie wszystkim kontrahentom – podkreślił Janusz Kozioł.
Poinformował, że do końca przyszłego tygodnia na koncie spółki powinna pojawić się kolejna transza pieniędzy rządowych. – W ciągu dwóch lat podpisaliśmy 709 umów z firmami. Zdecydowana większość, bo aż 670 firm, dostały wypłaty na czas. Natomiast sto firm dostały wynagrodzenie na poziomie ok. 70 procent. Te wszystkie spłaty zostaną dokonane do 25 września – zadeklarował.
Kontrola cały czas trwa
Dominik Jaśkowiec, radny Platformy Obywatelskiej chciał wiedzieć, jakie są wyniki kontroli przeprowadzonej w spółce. Sekretarz miasta Antoni Fryczek stwierdził, że audyt formalnie trwa cały czas i kontrola jeszcze się nie zakończyła. Zapewnił jednak radnych, że otrzymają w najbliższych dniach wstępną informację z kontroli, która jest dokonywana przez pracowników magistrackiego wydziału nadzoru właścicielskiego.
Łukasz Sęk, również radny PO mówi wprost o łamaniu prawa w spółce. Radni w kwietniu wystąpili do zarządu o dokumenty i informacje, których wciąż nie otrzymali. Inaczej tę sprawę widzi Janusz Kozioł. Zapewnił on, że samorządowcy otrzymali dokumenty, które zgodnie z prawem mogły być im przekazane.
186 tys. biletów
Wiceprezes spółki w odpowiedzi na pytanie radnego Łukasza Gibały o liczbę sprzedanych biletów poinformował, że w systemie Atos wygenerowano 186 tys. biletów. Nie był w stanie podać jednak dokładnych danych, ponieważ pracownicy spółki igrzyskowej kwestionują część wykonanej pracy i „kontakt z nimi czasowo jest utrudniony”. Obiecał, że jak tylko sytuacja ulegnie poprawie to polityk otrzyma pełne zestawienie.
Inaczej sprawę organizacji igrzysk widział radny prezydenckiego klubu Przyjazny Kraków Łukasz Wantuch. – To nie był wielki sukces artystyczny i sportowy. Nam zależało tylko na tym, aby otrzymać pieniądze z rządu na inwestycje. Jeśli mielibyśmy otrzymywać takie środki to igrzyska europejskie powinny być u nas co rok – podkreślił.
– Wykonaliśmy ogromną pracę, aby poziom sportowy był zdecydowanie na plus, porównując to do wydarzeń z Mińska i Baku – skomentował Janusz Kozioł.