Pod berłem ostatnich Jagiellonów. „Takiej wystawy nie było jeszcze w historii Wawelu” [Rozmowa]

Wystawa „Obraz Złotego Wieku” na Wawelu fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Blisko 450 dzieł sprowadzonych z całego świata opowie o sztuce i kulturze wizualnej doby ostatnich Jagiellonów. 15 września Zamek Królewski na Wawelu otworzy monumentalną wystawę „Obraz Złotego Wieku”.

Ewelina Bajorek-Dziuban, LoveKraków.pl: Już wkrótce zwiedzający będą mogli przenieść się na dwór ostatnich Jagiellonów. Jaka idea przyświeca wystawie „Obraz Złotego Wieku”?

Andrzej Betlej, dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu: Za sprawą wystawy mierzymy się z toposem złotego wieku, okresem największej szczęśliwości, czasem głębokich i znaczących przemian społeczno-kulturowych układających się na naszej ekspozycji w panoramę kultury wizualnej całej Rzeczpospolitej za czasów panowania dwóch ostatnich Jagiellonów: Zygmunta I, zwanego Starym, i Zygmunta II Augusta. Wielowątkowy charakter wystawy pozwala na prezentację różnych wpływów artystycznych, które krzyżowały się na obszarze Rzeczpospolitej: tradycji gotyckiej, kultury wschodu sztuki włoskiej, jak również północno-europejskiej, której widomym znakiem byli działający na dworze artyści pochodzący z obszarów dawnego cesarstwa niemieckiego. Można powiedzieć, że Wawel i Rzeczpospolita znajdowały się na skrzyżowaniu różnych dróg artystycznych. Tą różnorodną panoramę artystyczną przybliżymy na wystawie naszym widzom.

Na ekspozycję złoży się blisko 450 wyjątkowych obiektów. Skąd zostały sprowadzone?

Niewiele ponad 10 procent dzieł pochodzi ze zbiorów wawelskich. Reszta została sprowadzona z całej Polski; z wielu instytucji muzealnych, kościelnych, jak i prywatnych. Mocny akcent tworzą zabytki z zagranicy m.in. z Mediolanu, Ferrary, Rzymu, Wiednia, Berlina, Drezna, Monachium, Paryża, a nawet Stanów Zjednoczonych. Na wzgórzu wawelskim pojawią się dzieła, które są znane tylko wąskiemu środowisku badaczy lub takie, których nikt wcześniej nie łączył ze sztuką doby Jagiellonów. To będzie wystawa różnorodna, łącząca ze sobą wiele tradycji artystycznych. Słowo kultura wizualna jest tutaj kluczem. To nie są tylko obrazy, bo myśląc o „Obrazie Złotego Wieku”, chcemy przedstawić jego wyobrażenie. Pokażemy dzieła rzemiosła artystycznego, złotnictwa, tkaniny, grafiki, ryciny oraz dzieła drukarskie.

Trudno znaleźć lepsze miejsce dla prezentacji tak bogatego i różnorodnego zbioru niż renesansowy Zamek Królewski na Wawelu.

Przestrzeń renesansowej rezydencji stanowi naturalną scenografię dla tematu wystawy. Poszukując wyraźnego mostu łączącego przeszłość z teraźniejszością wzbogaciliśmy ją o nowoczesne elementy aranżacyjne, zaprojektowane przez Adama Orlewicza, dające wiele atrakcyjnych możliwości – w tym prezentację renesansowych wawelskich głów, które zostały zdjęte ze stropu sali Poselskiej i pierwszy raz w historii staniemy z nimi twarzą w twarz.

Można zatem mówić o dialogu współczesności z dziedzictwem i historią tego miejsca.

Tak, nasza wystawa stanowi refleksję nad historią, prowadząc dialog ze „złotym wiekiem”. Jego ważną częścią jest współczesna rzeźba Pawła Orłowskiego, która stanęła u stóp wzgórza wawelskiego u wylotu ulicy Kanoniczej. To nowoczesna interpretacja „Kobiety w czepcu” – jednej z wawelskich głów. Oryginalnym rzeźbom Sebastiana Tauerbacha spojrzymy głęboko w oczy na wystawie. Zapewniam, że z tak bliska robią naprawdę ogromne wrażenie. Takiej ekspozycji nie było jeszcze w historii Wawelu.

Wspomniał Pan, że wśród obiektów prezentowanych na wystawie, pojawią się dzieła, które jeszcze nigdy w Polsce nie były eksponowane.

Jednym z takich dzieł jest „Portret młodzieńca” Hansa Dürera. To właśnie kurator wystawy Krzysztof Czyżewski zobaczył dzieło wykonane na usługach ostatnich Jagiellonów i zapragnął już wówczas sprowadzić je na wzgórze. Teraz zaistnieje w kontekście podziwianych na co dzień fresków autorstwa Hansa Dürera zdobiących zamek. I tak w obrębie „Obrazu Złotego Wieku”, powstała kameralna monografia tego twórcy. Wystawa będzie zatem nie tylko wielkim wydarzeniem ekspozycyjnym, ale również naukowym, udokumentowanym w dwutomowym katalogu, gdzie zaprezentujemy nie tylko różnorodny zbiór dzieł sztuki, ale również interesujące eseje naukowców.

Eksponaty będzie można podziwiać na wszystkich piętrach jagiellońskiej rezydencji. Jak zmieni się sypialnia Zygmunta I?

W tej przestrzeni zobaczymy chyba najcenniejsze, a na pewno najdroższe obiektów, czyli modlitewniki królewskie. To przykłady arcydzieł malarstwa miniaturowego, choćby z The British Library. Najpełniejsza prezentacja tego typu artefaktów w historii Polski.

Po raz pierwszy publiczność będzie mogła zobaczyć również hojny dar, który Zamek Królewski na Wawelu otrzymał od Jerzego Wojciechowskiego.

Wszystko zaczęło się już dwa lata temu. Mieszkający w Hiszpanii Jerzy Wojciechowski – historyk sztuki, monografista wybitnego artysty pracującego na dworze Jagiellonów – Giana Jacopa Caraglia, złotnika i rytownika – zgromadził wyjątkową kolekcję rycin renesansowego artysty. Gdy zwróciliśmy się do niego z prośbą o wypożyczenie tych obiektów, Jerzy Wojciechowski zdecydował, że podaruje Wawelowi całą swoją kolekcję. Premierowo zobaczymy ją właśnie na wystawie „Obraz Złotego Wieku”.

Do kiedy zwiedzający będą mogli oglądać ekspozycję?

Wystawa będzie czynna przez trzy miesiące, od 15 września do 14 grudnia. Zapraszam gorąco na wielkie otwarcie. 15 i 16 września opowieść o dobie renesansu i epoce Jagiellonów zagości na największej wspaniałej scenie, jaką jest dziedziniec arkadowy. Otwarciu wystawy towarzyszyć będzie festiwal „Wawel jest Wasz”, który po raz pierwszy zaistniał na wzgórzu wawelskim w sierpniu zeszłego roku. Myślę, że po raz kolejny zaskoczymy naszych widzów.

Co jeszcze czeka nas tej jesieni?

W październiku zakończymy remont konserwatorski podziemi zamku i przystąpimy do tworzenia nowej ekspozycji stałej, na którą zaprosimy zwiedzających w stosownym czasie.

Już w listopadzie otworzymy pokaz pereł włoskiego renesansu. Przed nami dzieła Tintoretto, Bassano, Fiorentino Rosso – pochodzące głównie z prywatnych kolekcji zachodnioeuropejskich, ale nie tylko. Pokażemy wówczas arcydzieło pędzla Giovanniego Belliniego, najnowszy nabytek, jaki trafił do zbiorów wawelskich, zakupiony kilka miesięcy temu ze środków rezerwy ogólnej Prezesa Rady Ministrów przy udziale Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Pokaz uzupełnią wypożyczenia ze zbiorów publicznych. Dla przykładu „wawelskiej” „Alegorii miłości” Tycjana towarzyszyć będzie obraz autorstwa Alessandro Varotariego (Padovanina) o tym samym tytule ze zbiorów Kunsthistorisches Museum w Wiedniu.

Również w listopadzie – już tradycyjnie – oddamy na zamku krew biorąc udział w Tygodniu Patriotycznym.

Wawel nie zwalnia tempa. Ile osób do tej pory odwiedziło jagiellońską rezydencję?

Prawie 2 mln zwiedzających. Myślę, że 15 września przekroczymy ową magiczną granicę. To będzie absolutny rekord w historii zamku.

News will be here