Trzy sędzie krakowskiego sądu okręgowego zawnioskowały o wyłączenie z orzekania w sprawie dotyczącej wyprowadzania pieniędzy ze spółki piłkarskiej Wisła Kraków. Nadal nie został więc wyznaczony termin początku rozprawy.
30 grudnia 2022 roku, czyli cztery lata od wszczęcia śledztwa w tej sprawie, Prokuratura Regionalna w Poznaniu złożyła do Sądu Okręgowego w Krakowie akt oskarżenia przeciwko Marzenie S.-Cz., Damianowi D., Manuelowi J., Danielowi G., Tadeuszowi Cz. oraz Robertowi Sz., którzy pełnili w klubie różne funkcje zarządcze. Wśród oskarżonych znalazła się również Anna M.-Z., firmująca swoim nazwiskiem działalność firmy, która realizowała fikcyjne usługi na rzecz Wisły Kraków.
Po trzech miesiącach nadal nie ma informacji, kiedy proces miałby się rozpocząć. Jak udało się nam dowiedzieć, trzy sędzie zawnioskowały o wyłączenie ich z rozpoznawania sprawy.
Wynika to z uwagi na artykuł 41 § 1 kodeksu postępowania karnego, który mówi, że sędzia ulega wyłączeniu, jeżeli istnieje okoliczność tego rodzaju, że mogłaby wywołać uzasadnioną wątpliwość co do jego bezstronności w danej sprawie.
– Jak podnosi się w orzecznictwie, „sędzia orzekający w sprawie danego oskarżonego nie powinien następnie orzekać odnośnie do innych oskarżonych, jeżeli miałby się opierać na tym samym materiale dowodowym” – informuje Joanna Specjał z biura prasowego Sądu Okręgowego w Krakowie.
– Orzeczenie o winie osób współdziałających w popełnieniu przestępstwa prowadzić może do wytworzenia przeświadczenia, choćby niesłusznego, że sprawa jest dla oskarżonego przegrana już w momencie jej rozpoczęcia – tłumaczy przedstawicielka sądu.
Jak wskazuje Joanna Specjał, w takich sprawach zapadło już kilka wyroków sądów apelacyjnych, m.in. z Krakowa, Wrocławia czy Katowic. W uzasadnieniach padały argumenty m.in. o tym, że sędzia może być postrzegany jako osoba, która ma już wyrobiony pogląd w danej sprawie czy też pojawiać się mogą wątpliwości, czy orzekający na podstawie tych samych dowodów, nie zasugeruje się wyrażonym już raz stanowiskiem.
Poważne straty, pieniądze szły na narkotyki
Oskarżeni będą odpowiadać za m.in. doprowadzenia do szkody majątkowej w spółce w wysokości 9 mln złotych. Jak informowała prokuratura oskarżeni doprowadzili do zawarcia szeregu umów, które w rzeczywistości nie zostały na rzecz spółki zrealizowane, a posługując się poświadczającymi nieprawdę fakturami wystawionymi za rzekome wykonanie usług doprowadzili do wypłaty z majątku spółki pieniędzy na wskazywane przez siebie rachunki bankowe.
Jak wynika ze śledztwa, środki te następnie sprawcy dzielili między siebie i przeznaczali je na finansowanie działalności członków zorganizowanej grupy przestępczej Wisła Sharks, w tym na zakup środków odurzających i substancji psychotropowych.