Zdaniem prof. Stanisława Mazura, miasto popełniło wiele błędów, jeśli chodzi o tłumaczenie mieszkańcom celu i zasad strefy czystego transportu. W jego ocenie, uchwała o SCT nie powinna być zmieniana przed wyborami, by nie uległa populistycznym zniekształceniom.
– Sukces uchwały antysmogowej trochę uśpił naszą czujność – komentował podczas środowej konferencji prasowej rektor UEK, ubiegający się o fotel prezydenta miasta. – Przyjęliśmy taki mit, który został wykreowany, bo był wygodny i do pewnego stopnia zwalniał z intensyfikacji działań, że gminy ościenne zatruwają Kraków. To po części jest prawdą, ale zapomnieliśmy że chociażby tlenki azotu to jest coś, co generujemy w mieście – mówił.
W jego ocenie, w sprawie wprowadzania strefy czystego transportu zabrakło komunikacji z mieszkańcami. – Kiedy się wprowadza nowe rozwiązania, to one wtedy działają, kiedy są uzgodnione, kiedy pytamy, kiedy konsultujemy – przekonywał. Powoływał się na publikowane niedawno przez Krakowski Alarm Smogowy badania, które pokazały, że duża część mieszkańców nie zna zasad, jakie mają obowiązywać w strefie, jej obszaru czy terminu wprowadzenia. – Brak tego założenia, że pytamy, rozmawiamy, brak weryfikacji i konsultacji spowodował, że idea, która jest naprawdę bardzo ważna, może zostać zakwestionowana. Byłby to ruch, na który nie powinniśmy pozwolić – stwierdził.
Nie przed wyborami
Prof. Mazur odniósł się też do zgłaszanych przez różne środowiska, w tym przez przedstawicieli urzędu, propozycji zmian, które łagodziłyby zapisy uchwały. W jego ocenie uchwała nie powinna być zmieniana przed wyborami. – Nie róbmy tego teraz. Najbliższe dwa-trzy miesiące będą zapewne bardzo gorące, a to jest zbyt ważna idea, żeby uległa populistycznym zniekształceniom i deformacjom. Bo wtedy kiedy tę ideę zdyskredytujemy, powrót do tego będzie bardzo trudny – skomentował. Nie oznacza to automatycznie poparcia dla wszystkich zapisów i sprzeciwu wobec jakichkolwiek zmian, ale w ocenie kandydata powinny one zostać spokojną, merytoryczną dyskusją.
Jeśli chodzi o działania w sprawie smogu, jego zdaniem należy rozwinąć i udoskonalić sposoby pomiaru zanieczyszczeń, zbudować pakt na poziomie nie tylko ościennych gmin, ale całego regionu, który umożliwiałby wspólne działanie i pozyskiwanie finansowania, a także stworzyć interaktywną i skuteczną platformę informowania mieszkańców.
Potrzebny monitoring poza Krakowem
O kwestii badań i pomiarów smogu mówił podczas konferencji także Jakub Bartyzel, fizyk atmosfery z Akademii Górniczo-Hutniczej. Zwracał uwagę, że dla podejmowania długofalowych decyzji potrzebna jest szersza wiedza o zanieczyszczeniach w miejscowościach wokół Krakowa i monitoring, skąd dokładnie pochodzi zanieczyszczenie. – Mieszkańcy uciekali z Krakowa, wierząc w to, że ta jakość powietrza poza miastem jest lepsza, bo tylko o Krakowie mówiło się jako o tym zanieczyszczonym. Okazało się, że te miejscowości okalające często są dużo bardziej zanieczyszczone niż samo miasto – stwierdził.
Zwracał też uwagę, że strefa czystego transportu, eliminując niewielką część ruchu, może skutecznie wyeliminować nawet kilkadziesiąt procent zanieczyszczeń pochodzących z komunikacji. – Za sporą większość zanieczyszczeń komunikacyjnych odpowiada kilka-kilkanaście procent pojazdów. Czyli tak naprawdę to nie jest kwestia wyeliminowania większości ruchu samochodowego, tylko wyeliminowania tego najstarszego taboru samochodowego, który emituje najwięcej – tłumaczył.
Decyzje wkrótce
Już w czwartek poznamy rozstrzygnięcie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w sprawie SCT. Za tydzień sprawa ma być dyskutowana na sesji rady miasta. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj: