– W związku z koniecznością pozostania w domu przygotowaliśmy kilkuminutowe treningi, które pomogą rozruszać i wzmocnić ciało. Rozgrzewki obejmują różne partie ciała i przygotowują do wyzwań związanych z dziełami sztuki – mówi Ewa Kalita-Garstka.
Kalita-Garstka to tancerka, uczennica szkół baletowych w Krakowie i na Śląsku, trenerka pilatesu i strechingu, a w Muzeum Narodowym – koordynatorka wystaw. W ramach pokazu „Moc Natury. Henry Moore w Polsce” przygotowywała już warsztaty ruchu w oparciu o sztukę.
Ćwicz z muzeum
W każdy poniedziałek na facebookowym profilu MNK będzie pojawiał się film z ćwiczeniami pod znakiem wybranego dzieła.
Na początek – stretching w towarzystwie Damy z gronostajem. Nie wiemy, co miałby do powiedzenia na ten temat Leonardo da Vinci, ale póki co większość głosów odbiorców spragnionych kontaktu ze sztuką jest „na tak”.
„Poleciliśmy tę rozgrzewkę naszym uczniom” – to głos jednej ze szkół baletowych. „Podoba mi się takie interdyscyplinarne podejście. Rozciągając głowę czy stojąc wręcz na niej można spojrzeć na obraz z innej perspektywy” – zwraca uwagę jeden z komentujących, a drugi już podsuwa kolejny pomysł na trening: „Jak dla mnie świetna inicjatywa na... »ożywienie« zbiorów muzealnych! Ciekawe, jak można by ćwiczyć do »Szału« Podkowińskiego?”.
Ale pojawiły się i głosy krytyczne: „Chyba wolę fitness klub. Muzeum to jednak muzeum i zdecydowanie chciałbym wysłuchać opowieści o sztuce” czy „Miałam nadzieję na pokazanie warsztatu konserwatora. A tu nie. Szkoda”.
Związki sztuki z ruchem
Muzeum odbija piłeczkę i odpowiada: muzealnik również potrzebuje ruchu, ale nie zawsze potrafi się do tego przyznać.
– W galerii to prosta sprawa, można podejść do obrazu, popatrzeć z lewej, popatrzeć z prawej, zrobić przysiad przy rzeźbie albo głęboki skłon, żeby poprawić filcowe kapcie. A tak naprawdę: związki dzieła sztuki z ruchem pojawiają się nieustannie. Między innymi właśnie ruch sprawia, że portret Cecylii Gallerani ze zbiorów Kolekcji Czartoryskich jest taki ważny dla historii sztuki świata – przyznaje Katarzyna Bik, rzeczniczka prasowa Muzeum Narodowego w Krakowie.
Leonardo da Vinci uchwycił swoją modelkę w półobrocie, spoglądającą lekko przez ramię w kierunku źródła światła. Przed tym obrazem wiele takich ujęć nie powstało.
„Ruch jest jednym z »tajemniczych składników«, które sprawiają, że to dzieło hipnotyzuje i każe się na chwilę zatrzymać. Albo – poruszać!” – podsumowuje MNK. Na kolejne ćwiczenia w towarzystwie dzieł sztuki muzeum zaprasza już w najbliższy poniedziałek.
Balletfit
To nie pierwsza taka inicjatywa. Od marca do dbania o kondycję i wspólnych ćwiczeń zachęca również Opera Śląska w ramach cyklu Opera Blisko Ciebie.
Zajęcia „Tańcz z Operą” prowadzi solistka Baletu i Opery Śląskiej Aleksandra Piotrowska-Zaręba. W programie treningów znalazły się ćwiczenia rozciągające i wzmacniające ciało, a także elementy automasażu, czyli tzw. rolowanie.