Studniówka za 1000 złotych to dziś okazja

Bal fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Koszty balu maturalnego rzadko zamykają się w cenie samego lokalu wraz z wyżywieniem. Kłopot finansowania sukienek, butów, zaproszeń lub pamiątkowych zdjęć i filmów najczęściej spada na rodziców, dla których cała zabawa kosztuje nawet tyle co jedna pensja.

Miejsce

Czasy, gdy studniówkę organizowało się w szkolnej sali gimnastycznej, dawno przeminęły i to nawet w najmniejszych miejscowościach. Dziś to już nie potańcówka z balonami, a prawdziwy bal, zwykle aranżowany w eleganckich salach cztero- i pięciogwiazdkowych hoteli, z muzyką graną na żywo, cateringiem przygotowanym przez najlepsze restauracje w mieście i obsługą fotograficzną. Cena takich przyjemności zależy od ekskluzywności przygotowanej oferty. Najtańsze studniówki kosztują po 180 złotych, ale są też szkoły, w których uczniowie za bal maturalny zapłacą ponad 400 złotych. Przesada? – Trochę tak, ale każdy marzy o tym, by ta noc była wyjątkowa. Zwykle studniówkę ma się raz w życiu – mówi Ania, licealistka z XX LO w Krakowie. Koszty samej zabawy często są nawet dwukrotnie wyższe, bo zapłacić trzeba także za osobę towarzyszącą.

Kreacja

Na tak elegancką okazję oczywiście potrzebny jest odpowiedni strój, a to dodatkowe koszty. Garnitur i koszula dla chłopaka to zwykle połowa sumy, jaką trzeba będzie wydać na kreację dziewczyny. Bo choć sukienka to zdecydowanie mniejszy koszt niż garnitur, to doliczyć trzeba jeszcze szpilki (przynajmniej 200 złotych), torebkę (kolejne 100 złotych), podwiązkę i inne dodatki. W sumie to nawet 700 złotych. Chłopcy mogą dodatkowo zaoszczędzić na wizycie w solarium, u fryzjera i kosmetyczki. – Zakup garnituru to w pewnym sensie inwestycja, bo ten sam strój założę później na maturę – mówi Maciek Dymek, tegoroczny maturzysta z VII LO. Za swój strój licealista zapłacił prawie 1000 złotych, ale generalnie garnitury kupić można już od 300 złotych.

Limuzyną pod czerwony dywan

Dla wielu maturzystów splendor sali, w której zatańczą poloneza, nie wystarczy. Coraz częściej na studniówkę przyjeżdżają luksusową limuzyną. Cena wynajmu takiego pojazdu waha się od 250 do nawet 1000 złotych za przejażdżkę po mieście. – Dla większości maturzystów to już zdecydowanie przesada. Osobiście uważam, że to zbytnia fanaberia jak na taką okazję – mówi Natalia Kasprzak z krakowskiego liceum nr XXIV.

Rachunek

– Na studniówkę i przygotowania do niej rodzice wydali w sumie około 1000 złotych. Kiedy porównuję to do wydatków niektórych znajomych, mam wrażenie, że to i tak niedużo – mówi licealistka Ania. Niektóre koleżanki na strój, kosmetyczkę, fryzjera i inne dodatki wydały w sumie nawet trzykrotnie więcej – dodaje. Zwykle za wszystko płacą rodzice, często podkreślając swoją irytację obowiązkiem płacenia za nauczycieli. Koszty organizacji studniówki co roku wzrastają, a sam bal staje się nie tylko niezapomnianym dla maturzystów, ale też coraz bardziej dla portfeli ich rodziców.