Relikty fortu reditowego V „Lubicz” mogłyby się stać nielada atrakcją dla mieszkańców i turystów. Znajdują się na rondzie Mogilskim, które jest kluczowym węzłem przesiadkowym w Krakowie. Obecnie mury zabytkowego fortu bardziej odrzucają swoim wyglądem niż przyciągają. Porośnięte chaszczami, pokryte bohomazami i wulgarnymi napisami są raczej kiepską wizytówką tego miejsca.

Jak informowaliśmy w lipcu ubiegłego roku, miasto niestety nie ma pieniędzy na modernizację pozostałości fortu. – Dopóki nie uzyskamy środków finansowych, o które wnioskujemy w corocznym planie budżetowym, wykonanie prac będzie niemożliwe – wyjaśniali nam urzędnicy z Zarządu Dróg Miasta Krakowa. Koszt robót szacuje się na ponad 1,3 mln zł. Ale okazało się, że na drodze do realizacji inwestycji stoi nie tylko brak pieniędzy. – Wydział Kształtowania Środowiska urzędu miasta poinformował nas, że w szczelinach i ubytkach ścian oraz w wolnych przestrzeniach pod dachem stwierdzono siedliska chronionych gatunków ptaków i nietoperzy – przekonywali nas w ZDMK.

Dlatego przed rozpoczęciem prac trzeba uzyskać odpowiednie zezwolenie Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Krakowie. Urzędnicy o taką zgodę nie występowali, bo jak przypomnieli, na realizację inwestycji nie ma pieniędzy. Chcieliśmy się dowiedzieć, czy sprawa ruszyła z miejsca i można się spodziewać, że modernizacja zostanie w końcu wykonana.

Odpowiedzi na wydawać by się mogło dość proste pytania dotarły do nas dopiero po dziewięciu dniach. Są bardzo zdawkowe. – ZDMK nie realizuje obecnie zadania, związanego z rewitalizacją fortu. Prowadzone są jedynie prace, związane z bieżącym zabezpieczaniem jego pozostałości – odpowiedział Zarząd Dróg Miasta Krakowa.

Przypomnijmy: fort został zbudowany w latach 1856-1859 i stanowił część Twierdzy Kraków. W latach 50. XX wieku rozebrano go, a fundamenty zasypano. W tym miejscu powstało rondo Mogilskie. Po jego przebudowie w 2007 roku fundamenty zostały odsłonięte i zabezpieczone.