Szpital Uniwersytecki funkcjonuje normalnie. Nie będzie ewakuacji pacjentów

Konferencja prasowa w Szpitalu Uniwersyteckim fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
W Szpitalu Uniwersyteckim nie rozpoczyna się żadna ewakuacja pacjentów i w najbliższych dniach nie będzie prowadzona – powiedział podczas piątkowej konferencji prasowej Marcin Jędrychowski, dyrektor placówki.

Stwierdził, że szpital decyzją wojewody został wskazany jako szpital jednoprofilowy. – W obrębie Szpitala Uniwersyteckiego, w niezależnym budynku, w którym znajduje się oddział chorób zakaźnych, będą przyjmowane najcięższe przypadki osób potencjalnie zarażonych koronawirusem – dodał. Placówka będzie dysponować 40 łóżkami.

Szef szpitala podkreślił, że placówka jest przygotowana jeśli chodzi o prowadzenie intensywnej terapii. – W obrębie tych 40 miejsc w niezależnym budynku mamy cztery łóżka do prowadzenia intensywnej terapii – powiedział Jędrychowski.

Wczoraj została przekazana przez pana wojewodę informacja, ale miała ona charakter bardziej scenariusza. My na chwilę obecną nie wiemy, jaki będzie rozwój sytuacji jeśli chodzi o Polskę, Małopolskę. Na kanwie tego wiele osób wywnioskowało, że już dziś zaczną się niepotrzebne ruchy w tym zakresie – mówił Marcin Jędrychowski.

W najbliższym czasie szpital ma działać normalnie. – Nie możemy pozwolić sobie na to, aby w zetknięciu z hipotetycznym ryzykiem pacjentów zarażonych koronawirusem, zrezygnować z tego, co robimy na co dzień, czyli leczenia zawałów, udarów i pacjentów onkologicznych – podkreślił.

Prof. Aleksander Garlicki, konsultant wojewódzki w dziedzinie chorób zakaźnych, przekazał, że na terenie Małopolski mamy 10 oddziałów zakaźnych, na których dostępnych jest 300 łóżek. – Zawsze można dogęścić łóżka, jeśli będzie taka potrzeba – podkreślił. 

– Na ten moment mamy trzy osoby, które czekają na wyniki badań. Apeluję o rozsądek. Duża część zachorowań przebiega w sposób lekki. Mówi się, że około 15-20% może wymagać intensywnej terapii – informuje prof. Garlicki.

Profesor podkreślił również, że obecnie skraca się czas oczekiwania na wyniki badań, dzięki uruchomieniu laboratorium w Szpitalu im. Jana Pawła II. – Nie ma już potrzeby wysyłania próbek poza województwo. W Krakowie realizowane są badania – dodał dyrektor szpitala, Marcin Jędrychowski.

Brak personelu

Istotnym problemem, który zaznaczył dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego, jest brak personelu. – W tym momencie około 100 pielęgniarek i 60 lekarzy złożyło prośby o urlop, związany z koniecznością zaopiekowania się swoimi dziećmi, które nie poszły do szkoły. Takie problemy są w całym kraju – informuje Jędrychowski. Poprosiłem swoją załogę o szczere informacje, kto planuje takie urlopy. Nie wiem ile jeszcze osób z tego prawa skorzysta – dodaje dyrektor placówki.

– Uruchomiliśmy wczoraj proces rekrutacji studentów - ochotników, którzy chcieliby pomóc w funkcjonowaniu szpitala. Będą oni zaangażowani w prace innych oddziałów, a nie zakaźnego. Tam będą istotnym wsparciem w najbliższych dniach – informuje prof. dr hab. med. Tomasz Grodzicki, prorektor ds. Collegium Medicum.

Sprzęt i maseczki

Jak poinformował dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego, na bieżąco dokonuje zakupu potrzebnego sprzętu i środków ochrony osobistej. Szpital aktualnie posiada 120 respiratorów. – Wczoraj kupiłem kilkanaście respiratorów, które były dostępne na rynku. Skorzystałem z zapisów specustawy, która umożliwiła mi to – informuje Marcin Jędrychowski. 

Szpital dokonuje również zakupu m. in. maseczek. – Zużywamy ich dziennie około 800. Kupuję maseczki, które są w sensownej cenie, a nie w cenach spekulacyjnych. Normalnie kosztują po 50 gr za sztukę. Jeśli ktoś mi oferuje po złotówce, to kupuję. Ale nie kupię maseczek, gdy ktoś oczekuje 7 zł za sztukę.

News will be here