„Tandeta” pójdzie na sprzedaż? Mowa o 15 mln złotych

Radni zdecydują, co się stanie z gruntami na Zabłociu fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Niecałe dwa lata temu radni miejscy zobowiązali prezydenta do przeanalizowania możliwości sprzedaży działek, na których zlokalizowana jest „Tandeta”. Teraz wydział skarbu ma przedstawić radzie miasta, czy jest to opłacalne dla budżetu miasta.

Jak przypomina radny Grzegorz Stawowy, prace nad przygotowaniem planu dotyczącego prywatyzacji placów handlowych, sięgają pięciu lat wstecz. Okazało się, że "Tandeta" jest jedynym, który do tego się nadaje.

– O tym, czy miasto powinno sprzedać grunt, powinna zdecydować analiza ekonomiczna. Mówiąc wprost, trzeba sprawdzić, czy nam się to opłaca. Warto dodać, że "Tandeta" została wyremontowana z pieniędzy tamtejszych przedsiębiorców, ale dalszy rozwój jest zablokowany z powodu tego, że nie są oni właścicielami działek – tłumaczy Bogusław Kośmider, przewodniczący rady miasta.

Nie ma jednak obaw, że teren wykupi deweloper i postawi tam bloki. Obszar ten w pewnym stopniu chroni plan miejscowy. Pytanie tylko, czy znalazłby się chętny na zakup ziemi. – Najczęściej spółki kupieckie mają podpisane wieloletnie umowy na wynajem powierzchni. I one mogłyby być jedynymi kupującymi. Na pewno nie jest tak, że może przyjść deweloper i to wykupić.

Co będzie korzystniejsze?

Jak informuje nas Marta Witkowicz, dyrektor wydziału skarbu, wycena ponad dwóch hektarów ziemi to ponad 15,8 mln złotych. Rocznie z tytułu dzierżawy do miasta wpływa 1,32 mln złotych (miesięcznie jest to prawie 86 tys. złotych).  – Zainteresowanie nabyciem dzierżawionych działek wyraziła społeczność kupiecka zrzeszona w Krakowskim Centrum Handlowo Targowym – informuje Marta Witkowicz.

Na razie jednak radni muszą się zastanowić, co będzie dla miasta korzystniejsze. Pierwsze decyzje zapadną w przyszłym tygodniu na komisji rady miasta.