– Dla odwiedzających przygotowujemy wiele nowych udogodnień. W przestrzeniach zamku powstaną pokoje dla matki z dzieckiem, jeden z nich w ciągu komnat. Oprócz tego w różnych miejscach Wawelu pojawią się poidełka dla turystów. To już standard w wielu instytucjach, a na Zamku Królewskim tego brakowało – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl Andrzej Betlej, dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu.
„Odmrażanie” Wawelu
Od 4 maja Wawel stopniowo udostępnia swoje ekspozycje – otwarte zostały już Skarbiec Koronny i Zbrojownia. Chętni mogą wybrać się na spacer po ogrodach królewskich, wejść do Smoczej Jamy czy wejść na Basztę Sandomierską.
Już w długi czerwcowy weekend (11–14 czerwca) Wawel planuje otwarcie Prywatnych Apartamentów Królewskich. Zwiedzający po raz pierwszy będą mieli okazję zobaczyć gabinet z obrazami renesansowymi z kolekcji Lanckorońskich i nieudostępniane wcześniej dzieła malarstwa włoskiego z XVII i XVIII wieku.
Oprócz tego zostaną pokazane najnowsze nabytki w kolekcji Zamku Królewskiego, zakupione kilka miesięcy temu.
– Odwiedzający będą mogli zobaczyć przedmioty z zastawy stołowej księcia Aleksandra Józefa Sułkowskiego. Można powiedzieć, że to prawdziwy Rolls-Royce, jeśli chodzi o porcelanę z Miśni. A warto pamiętać, że to Wawel posiada najliczniejszy zbiór w Polsce! W ramach otwarcia Komnat na II piętrze przygotujemy pokaz innego zakupu – przypinki jubilerskiej z XVI wieku. I wówczas pokażemy także gabinet holenderski i gabinet kolekcjonera, które od tego momentu będą już na stałe otwarte dla zwiedzających – informuje Betlej.
Spacer po ogrodach
To nie koniec stopniowego „otwierania się” Wawelu po dwóch miesiącach kwarantanny. W planach jest poszerzenie trasy plenerowej ogrodów, która prowadziłaby aż pod pomnik Tadeusza Kościuszki.
Co więcej w połowie wakacji dla turystów zostanie otwarty rezerwat archeologiczny kościoła św. Gereona, który miał być udostępniony w majową Noc Muzeów.
Jednak pandemia koronawirusa pokrzyżowała te plany i prace związane z przystosowaniem tego miejsca na potrzeby zwiedzania zostały wstrzymane.
– Pod koniec czerwca planowaliśmy otwarcie ekspozycji namiotów tureckich. Ekspozycję udostępnimy w rocznicę odsieczy wiedeńskiej, w okolicach 12 września. To będzie stała ekspozycja – przyznaje dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu.
Tłumów brak
Teraz Wawel – najczęściej w weekendy – odwiedzają głównie krakowianie. Z danych Zamku Królewskiego wynika, że tygodniowo wzgórze odwiedza do 1000 osób, w weekendy trochę więcej, bo ok. 2000.
– Liczba odwiedzających wzrasta, ale powoli. Zobaczymy, co będzie dalej, gdy dojdzie do zniesienia kolejnych obostrzeń. Przyjęliśmy wydłużoną strategię otwierania poszczególnych ekspozycji, bo chcemy dbać o komfort i bezpieczeństwo odwiedzających. Nie mamy sztywnego harmonogramu. Stwierdziliśmy, że doświadczenie pandemii, tego odosobnienia, wymaga od nas czegoś więcej. Nie sztuką jest otworzyć na nowo ekspozycję, przekręcić klucz i wpuścić odwiedzających do środka – kontynuuje Andrzej Betlej.
Zaznacza, że w przypadku ponownego otwarcia Zamek Królewski chce zaoferować widzom coś nowego.
– I tak na przykład w Skarbcu prezentujemy również eksponaty z wystawy „Skarby epoki Piastów”, która została zamknięta z powodu pandemii, a cieszyła się dużą popularnością – zwraca uwagę.
Czekając na turystów
Dyrektor przyznaje, że mieszkańcy Krakowa chętniej wybierają się teraz do Ojcowskiego Parku Narodowego i tam odwiedzają Zamek w Pieskowej Skale (oddział Zamku Królewskiego na Wawelu). Otwarte są już tu wewnętrzne dziedzińce, ogród włoski i ekspozycje na I piętrze.
– Zamek Królewski na Wawelu jest na tej samej liście do zobaczenia dla turystów zagranicznych co Muzeum i Kopalnia Soli w Wieliczce, Muzeum Książąt Czartoryskich czy Muzeum Auschwitz Birkenau. Kiedy dojdzie do otwarcia granic, turyści – miejmy nadzieję – powrócą w te miejsca – przyznaje Andrzej Betlej.