To już nie zapowiedzi. Od niedzieli podróż pociągiem na Śląsk zaczyna się opłacać

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Od niedzieli 13 grudnia na kolei zacznie obowiązywać nowy rozkład jazdy. Z punktu widzenia Krakowa najciekawsze zmiany dotyczą połączeń ze Śląskiem.

Zakończenie prac na linii kolejowej do Katowic otworzyło nowe możliwości, z których chętnie skorzystali przewoźnicy. Łącznie od 13 grudnia pomiędzy stolicami Małopolski i Śląska kursować będzie 37 par pociągów. Teraz jest ich ponad dwukrotnie mniej. W podobnym stopniu wzrośnie liczba zarówno połączeń aglomeracyjnych, jak i dalekobieżnych.

Zmieni się nie tylko liczba połączeń. Kursowanie pomiędzy Krakowem i Katowicami rozpoczną Koleje Śląskie. Zapewnią cztery pary pociągów przyspieszonych, które pokonają trasę w 65-70 minut.

Spółka wiąże duże nadzieje z nowym kierunkiem. Na ten odcinek wysyła swoje najnowsze Impulsy, a za bilet trzeba będzie zapłacić 13 złotych.

Pociągi Kolei Śląskich na trasie do Krakowa będą jeździć jako „przyspieszone”, zatrzymując się na stacjach: Katowice Zawodzie, Katowice Szopienice Południowe, Mysłowice, Jaworzno Szczakowa, Jaworzno Ciężkowice, Trzebinia, Krzeszowice, Kraków Bronowice, Kraków Łobzów, Kraków Główny.

Polregio

Pociągi Polregio zatrzymają się na trasie więcej razy i będą potrzebować 75-90 minut. Spółka zapowiada, że będzie na tę trasę wysyłać nowe pociągi Impuls i zmodernizowane składy Feniks. Tutaj również cena to 13 zł, co oznacza, że studenci zapłacą tylko 6,37 zł. Koleje Śląskie i Polregio porozumiały się w sprawie wzajemnego honorowania biletów.

– Dzięki dobrej współpracy z województwem małopolskim oraz zakończeniu modernizacji infrastruktury mamy dowód na to, że oferta dojazdów kolejowych może być niezwykle konkurencyjna – komentuje Artur Martyniuk, prezes zarządu Polregio.

PKP Intercity

Pociągi PKP Intercity będą w stanie przejechać ten dystans w czasie poniżej godziny. Połączeń będzie znacznie więcej niż obecnie – pojawi się np. nowy pociąg IC Chełmoński, który zapewni dojazd ze Świnoujścia do Krakowa przez Zieloną Górę, Wrocław i Katowice.

Obecnie najszybszy przejazd pociągiem pomiędzy Krakowem i Katowicami zajmuje 82 minuty, a są i takie, które przekraczają dwie godziny.

Ostatnie szlify

Po raz pierwszy od rozpoczęcia prac podróż pociągiem między Krakowem a Katowicami zaczyna być realną alternatywą dla samochodu. Przejazd autem pomiędzy centrami miast, w zależności od warunków ruchu, bywa niewiele krótsza lub nawet dłuższa od przejazdu pociągiem, a koszty przemawiają jednoznacznie za wyborem pociągu.

To jeszcze nie jest ostatnie słowo ze strony kolei. Na razie najszybsze pociągi będą się rozpędzać do 120 km/h, ale w planie jest dopełnienie formalności związanych z certyfikacją i zwiększenie tej prędkości do 160 km/h. To będzie oznaczało zysk kolejnych cennych minut.

– Po wprowadzeniu nowego rozkładu prace będą się jeszcze toczyć w Trzebini na jednym z peronów, ale to nie będzie wpływać na główną trasę. Na ostatnie odbiory czekają jeszcze m.in. przejścia podziemne w Trzebini i Woli Filipowskiej – zapowiada Piotr Hamarnik z PKP Polskich Linii Kolejowych SA.