To już oficjalne. Aleksander Miszalski kandydatem PO na prezydenta Krakowa

Platforma Obywatelska w sobotni wieczór oficjalnie przedstawiła Aleksandra Miszalskiego jako swojego kandydata na fotel prezydenta Krakowa.

Przewodniczący krakowskiej Platformy Obywatelskiej Szczęsny Filipiak podkreślał, że decyzja w sobotnim głosowaniu zapadła jednogłośnie. – Od kilkunastu miesięcy powtarzaliśmy z uporem maniaka, że Platforma będzie miała swojego kandydata na prezydenta miasta i tak się właśnie dzisiaj stało – mówił.

Aleksander Miszalski wśród priorytetów wymieniał m.in. poprawę sytuacji finansowej miasta, co wymaga zarówno działań na poziomie budżetu centralnego, jak i racjonalnego gospodarowania na poziomie lokalnym.

Podkreślał, że potrzebne jest uporządkowanie systemu transportowego oraz nowe inwestycje, w tym te dotyczące tuneli pod miastem, niezależnie od tego, czy miałoby to być metro, premetro czy szybki tramwaj.

W ocenie Aleksandra Miszalskiego potrzebna jest też poprawa dialogu z mieszkańcami i wsłuchiwanie się w postulaty mieszkańców, stowarzyszeń czy aktywistów miejskich. To również większa rola rad dzielnic, zarówno jeśli chodzi o finanse, jak i kompetencje i wpływ na podejmowane decyzje.

Kandydat wylicza też kwestie związane z planowaniem przestrzennym. – Na pewno jest to obszar, w którym można wiele poprawić, żeby przestrzeń miejska była nowoczesna, otwarta na mieszkańców i przyjazna – mówił Miszalski.

To dopiero początek

W sobotę ukazały się wyniki sondażu, który daje Aleksandrowi Miszalskiemu trzecie miejsce w starciu z Łukaszem Gibałą i Małgorzatą Wassermann. Jego zdaniem wyniki sprzed miesiąca nie oddają jednak aktualnej rzeczywistości.

– Pamiętajmy, że jest to sondaż przeprowadzony w dniu wyborów, kiedy jeszcze nie było wpływu zwycięstwa Koalicji Obywatelskiej w tych wyborach. Tej ogromnej energii, która daje nam mandat do rządzenia. Po drugie, ja swoją kandydaturę ogłaszam dopiero dzisiaj. Sondaż był sprzed ogłoszenia, podchodzimy z dużym szacunkiem do wszystkich konkurentów i z umiarkowanym, ale jednak optymizmem, licząc na to, że najbliższe miesiące pozwolą zapoznać mieszkańców z moją kandydaturą i programem.