To tu lekarze ratują kończyny po wypadkach i urazach. Ludzki organizm to „magazyn części zapasowych”

fot. Mat. prasowe

Nowy oddział w krakowskim szpitalu wojskowym ratuje kończyny i życie.

Wojskowy Szpital Kliniczny w Krakowie rozwija swoje możliwości. Nowo powstały Oddział Chirurgii Rekonstrukcyjnej Narządu Ruchu i Replantacji to miejsce, gdzie pacjenci po ciężkich urazach otrzymują drugą szansę na sprawność.

Ratunek dla pacjentów po poważnych urazach

Chirurgia rekonstrukcyjna i replantacyjna daje nadzieję pacjentom z poważnymi obrażeniami. Lekarze z nowego oddziału ratują kończyny po wypadkach i urazach, które w innym przypadku mogłyby skończyć się amputacją. 27-letni motocyklista z Krakowa po wypadku miał poważne uszkodzenie kości piszczelowej. Dzięki skomplikowanej operacji, w której lekarze przeszczepili mu fragment kości z drugiej nogi, dziś biega w maratonach i normalnie funkcjonuje.

Podobne historie ma wielu pacjentów. 50-letni rolnik z miażdżeniem nogi po wypadku z kombajnem trafił do Krakowa po kilku latach nieudanych prób leczenia. 30-letni policjant, który doznał skomplikowanego złamania i miał jedynie 10 proc. szans na przeżycie, przeszedł wielogodzinną operację i teraz ma nadzieję na odzyskanie pełnej sprawności.

Precyzyjna chirurgia – milimetrowa dokładność

Zespół lekarzy pod kierownictwem dr. Pawła Malety wykonuje skomplikowane operacje rekonstrukcyjne. – Naszym zadaniem jest zamykanie ubytków kostnych i miękkich, leczenie powikłań ortopedycznych oraz replantacja amputowanych kończyn – mówi dr Maleta. Operacje wymagają precyzji – lekarze zszywają naczynia krwionośne o średnicy poniżej 1 mm, korzystając z mikroskopów i nici cieńszych niż ludzki włos.

Magazyn „części zamiennych”

Chirurdzy wykorzystują tkanki z innych części ciała pacjenta, aby odbudować uszkodzone fragmenty. – W naszym organizmie są miejsca, które pełnią rolę magazynu części zapasowych – tłumaczy Maleta. Cieńsza kość strzałkowa z jednej nogi może zostać pobrana i przeszczepiona w miejsce zniszczonej kości udowej. Kości można także pobierać z biodra czy łopatki, w zależności od potrzeb pacjenta.

Sukces operacji zależy nie tylko od umiejętności lekarzy, ale też od postawy pacjenta. Palenie papierosów znacząco utrudnia gojenie ran i może zniweczyć efekt wielogodzinnej operacji. – Mówimy pacjentom wprost: albo noga, albo papierosy. Można oszukać lekarza, ale biologii nie da się oszukać – podkreśla dr Maleta.

Kraków na medycznej mapie Polski

5.Wojskowy Szpital Kliniczny to jedna z jedenastu placówek w kraju pełniących ostre dyżury replantacyjne. Kraków jest w uprzywilejowanej sytuacji – działają tu dwa szpitale o takim profilu: szpital Rydygiera i szpital wojskowy. – Jedenaście placówek w całym kraju to wciąż za mało. Zdarza się, że pacjentów jest więcej niż zespołów gotowych do operacji – zauważa.

Oddział w Krakowie przyjmuje pacjentów z całej Polski, a także z zagranicy. Leczeni byli tu m.in. ranni z Ukrainy, w tym Polak pracujący na froncie jako ratownik medyczny. Dzięki pomocy specjalistów odzyskuje sprawność i ma szansę wrócić do aktywności.

Wojskowa precyzja i misja

– Medycyna pola walki to jeden z filarów szpitali wojskowych – podkreśla prof. Bartłomiej Guzik, dyrektor 5. Wojskowego Szpitala Klinicznego. Szpitale wojskowe na świecie specjalizują się w leczeniu ciężkich ran, zmiażdżeń i postrzałów. Krakowski szpital nie tylko ratuje życie cywilów, ale także przygotowuje się na ewentualne potrzeby wojskowych.

Zespół Oddziału Chirurgii Rekonstrukcyjnej Narządu Ruchu i Replantacji liczy obecnie 6 lekarzy i 7 pielęgniarek. W przyszłości personel ma się powiększyć.