Jak przed rozpoczęciem budowy, tak i po jej zakończeniu budowy Trasa Łagiewnicka budzi sprzeczne opinie wśród mieszkańców. Część z nich, zarówno pozytywnych jak i negatywnych, będzie można zweryfikować już w najbliższych dniach i tygodniach.
Przy okazji otwarcia listę zarzutów wobec nowej inwestycji przypomnieli aktywiści z Akcji Ratunkowej dla Krakowa, Extinction Rebellion, Młodzieżowego Strajku Klimatycznego oraz Stowarzyszenia Przestrzeń-Ludzie-Miasto. Przedstawili ją jako „16 grzechów Trasy Łagiewnickiej”.
Wskazali m.in. na ogromne koszty i kredyt zaciągnięty do 2042 roku, przeskalowanie inwestycji, brak linii tramwajowej na całej długości trasy czy budowę drogich, bezkolizyjnych węzłów. Zdaniem autorów zestawienia, miasto odwróciło priorytety, znacznie ułatwiając przejazd samochodem, a transportowi publicznemu poświęcając za mało uwagi – zarówno jeśli chodzi o nakłady finansowe (1/11 kosztów), rozwiązania techniczne (np. przejazd tramwajowy przez skrzyżowanie z ul. Herberta i brak łącznika tramwajowego Nowosądecka-Wielicka), czy ułożenie rozkładów (brak linii autobusowej na nowej trasie i przesuwanie linii tramwajowych kosztem części pasażerów zamiast rozwoju oferty połączeń).
Krytycy wytykają też projektantom i wykonawcom trasy wycięcie dużej liczby drzew i krzewów, wypchnięcie pieszych na Ruczaju na kładkę, podzielenie przestrzeni osiedla i budowę infrastruktury rowerowej ze zbyt dużymi nachyleniami.
Skonsultowana i zielona
Nie jest zaskoczeniem, że obraz przedstawiony przez miasto jest nie tylko odmienny, ale momentami wręcz odwrotny do tego, co nowej inwestycji zarzucają aktywiści. Urzędnicy akcentują przede wszystkim znaczące skrócenie przejazdu tramwajem pomiędzy Kurdwanowem a Ruczajem, utworzenie terenów rekreacyjnych nad tunelami czy budowę 5,5 km nowej infrastruktury rowerowej.
W komunikacie miasta czytamy m.in., że inwestycja była szczegółowo omawiana z mieszkańcami. – Dużo elementów trasy to wypracowany kompromis między możliwościami technicznymi, a oczekiwaniami społeczeństwa. Przede wszystkim trasa została zaprojektowana tak, by nie podzielić dzielnic, stąd tak duża liczba odcinków tunelowych. Efektem dialogu z lokalną społecznością było poprowadzenie 600-metrowego odcinka trasy w tunelu pod ul. Zbrojarzy i wykorzystanie terenu nad tunelem jako obszaru integracji mieszkańców – place zabaw, boiska, ławki, zieleń. Innym przykładem jest wykonanie kładki Ruczaj–Pszczelna, aby ułatwić pieszym przekraczanie trasy. Uwzględniono także mniejsze oczekiwania jak np. wykonanie przejścia przez ul. Zakopiańską w sąsiedztwie ul. S. Faustyny – napisano na stronie miasta.
Co dalej?
Przedstawiciele organizacji pozarządowych, na podstawie przedstawionych wyżej „grzechów”, wysuwają kilka postulatów co do przyszłej budowy tras Pychowickiej i Zwierzynieckiej. Oczekują priorytetowego potraktowania transportu zbiorowego, maksymalnej ochrony przyrody, w tym lasu łęgowego nad Wisłą, przeprowadzenia rzetelnych konsultacji społecznych przy udziale niezależnych ekspertów i naukowców oraz skuteczne lobbowanie na poziomie centralnym, by ostatecznie obalić pomysł na budowę kanału ulgi.
Temat tras Pychowickiej i Zwierzynieckiej pojawił się również podczas przedpołudniowej uroczystości otwarcia. Prezydent Jacek Majchrowski stwierdził pod koniec wydarzenia, że z nieoficjalnych rozmów wynika, że Kraków może liczyć na rządowe wsparcie przy realizacji kolejnych etapów trzeciej obwodnicy. Jego słowa potwierdził minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.