175 tysięcy złotych będzie kosztować przygotowanie koncepcji kładki pieszo-rowerowej pomiędzy Dębnikami a Salwatorem. Taką kwotą zakończyła się czwartkowa licytacja w tej sprawie.
To była już druga licytacja. W pierwszej nie udało się wyłonić wykonawcy, ponieważ wylicytowana kwota znacznie przekroczyła zakładany budżet. Firma Remapol z Krakowa zaproponowała przygotowanie koncepcji za 288 tys. zł, podczas gdy miasto miało na ten cel 170 tys. zł.
Niższa kwota
Magistrat nie zdecydowało się na zwiększenie budżetu o brakującą kwotę, lecz na unieważnienie postępowania i powtórzenie licytacji. Tym razem do wydania było 200 tys. zł. Skończyło się na 175 tysiącach.
– Najniższą ofertę zaoferowała firma DA Projekt, ta sama, która wcześniej wygrała licytację w sprawie kładki przez tory kolejowe na Żabińcu – mówi Jan Machowski, rzecznik prasowy Zarządu Inwestycji Miejskich.
Niewiele czasu
ZIM planuje podpisać umowę z wykonawcą w ciągu dwóch tygodni – tak, by projektanci mogli jak najszybciej przystąpić do pracy. Terminy są napięte, ponieważ koncepcja musi być gotowa i rozliczona jeszcze w tym roku.
To wstępny etap przygotowań, który ma odpowiedzieć na kluczowe pytania – gdzie dokładnie powinna powstać kładka, jak powinna wyglądać i jak ma być połączona z układem istniejących ciągów pieszych i rowerowych. Przygotowanych ma być kilka wariantów, z których później miasto wybierze jedną wersję i skieruje do dalszych prac. Wszystkie rozwiązania powinny zawierać stosowne uzgodnienia, w tym przede wszystkim uzgodnienie z konserwatorem zabytków – aby nie powtórzyły się takie problemy, jak w przypadku kładki między Kazimierzem a Ludwinowem.
To, czy i w jakiej kwocie pieniądze na kolejne etapy przygotowań kładki znajdą się w budżecie na przyszły rok, okaże się dopiero za kilka miesięcy.